Podopieczne Bożeny Karkut nie dały najmniejszych szans rywalkom, wygrały w Koszalinie bardzo pewnie czy zrehabilitowały się za odpadnięcie z Pucharu Polski, gdzie zostały wyeliminowane właśnie przez Politechnikę.
- Po meczu w Pucharze Polski można było mieć pewne obawy, ale okazało się, że jesteśmy drużyną zdecydowanie lepszą. Co prawda Koszalin zagrał wysoko w obronie, wyłączając nasze najlepsze zawodniczki: Karolinę Semeniuk-Olchawę i Joanne Obrusiewicz, ale nie na wiele się to zdało, bo bardzo dobre zawody rozegrały nasze skrzydłowe: Monika Migała i Kaja Załęczna. Właściwie mecz skończył się już po dwudziestu minutach - mówi Witold Kulesza.