Leszek Siejwa: Będziemy chcieli pokusić się o niespodziankę

Już w sobotę na polskie parkiety wybiegną pierwszoligowcy, a jedną z drużyn, która rzeczywiście ma o co powalczyć na tym etapie rozgrywek jest ekipa z Białej Podlaskiej. Czego możemy się spodziewać po Akademikach w drugiej odsłonie sezonu? Czy gracze AZS-u odbiją się od dna?

Bialczanie po pierwszej rundzie nie mieli powodów do zadowolenia – w jedenastu spotkaniach uzbierali zaledwie jeden punkt i w zasadzie od startu rozgrywek zamykają dół pierwszoligowej tabeli w grupie B. Aktualnie ich dorobek wynosi trzy oczka, a to za sprawą pierwszej i póki co jedynej wygranej, z której Akademicy mogli się cieszyć jeszcze w grudniu. Wtedy to po długim okresie czasu rozgrywania spotkań „na wygnaniu” z racji remontu własnej hali, na własnym terenie bialczanie podejmowali drużynę ŚKPR Świdnica. Owo spotkanie - otwierające rundę rewanżową - zakończyło się dla nich pomyślnie (wygrana 26:23), ale wcale nie poprawiło to tragicznej sytuacji drużyny z Białej Podlaskiej.

W czasie przerwy w rozgrywkach Akademicy rozegrali pięć spotkań kontrolnych. Najpierw wzięli udział w turnieju rozgrywanym w Warszawie, gdzie zanotowali dwie porażki (z KPR Legionowo 21:25 oraz AZS UW Warszawa 22:30) oraz wygraną nad drużyną KSSPR Końskie 32:25. W efekcie zajęli w owym turnieju ostatnie czwarte miejsce, ale za na lepszego bramkarza uznany został Sebastian Michalczuk. Kolejne dwa sparingi to już spotkania rozegrane w bialskiej hali z białoruską drużyną Kronon Grodno. W pierwszym meczu zdecydowanie lepsi okazali się gospodarze, którzy zwyciężyli różnicą czternastu trafień 33:19, ale już drugie spotkanie należało do wyrównanych i zakończyło się wynikiem obustronnie identycznym.

- Pozytywnie oceniam grę moich zawodników w tych spotkaniach - mówi trener Leszek Siejwa. - Można powiedzieć, że zespół zmierza w dobrym kierunku - stwierdził szkoleniowiec Akademików, ale zaznaczył jednocześnie, iż w tej drugiej odsłonie sezonu jego podopiecznym nie pozostaje nic innego jak tylko walka o utrzymanie.

A o to utrzymanie bialczanie będą zawzięcie walczyć już w sobotę, kiedy to do Białej Podlaskiej przybędzie czwarta w tabeli Gwardia Opole. Obie ekipy dzieli w pierwszoligowej tabeli przepaść aż szesnastu punktów, niemniej jednak Akademików nie można skazywać w tym meczu na pożarcie. Tym bardziej, kiedy przypomnimy sobie jak zakończyło się spotkanie obu zespołów w pierwszej rundzie. Wtedy to gracze AZS-u mocno postawili się gwardzistom i na bardzo trudnym terenie wywalczyli remis 23:23 i niezwykle cenny punkt.

Jak tym razem spiszą się biało-zieloni? Z pewnością w tym meczu, tak jak i w trzech kolejnych, wsparcia im nie zabraknie, gdyż Akademicy rozegrają je przed własną publicznością. A czy bialczanie znów sprawią opolanom psikusa? - W tym meczu na pewno możemy spodziewać się walki - zapowiada trener Siejwa i momentalnie dodaje: Będziemy chcieli pokusić się o niespodziankę.

Spotkanie obu ekip rozpocznie się 28 stycznia o godzinie 18.

Źródło artykułu: