Azoty pokonały wicemistrzów Polski

Azoty Puławy na zakończenie okresu przygotowawczego pokonały ekipę Vive Targów Kielce. Obie ekipy do meczu kontrolnego przystąpiły w mocno osłabionych składach.

Trener Marcin Kurowski w Kielcach nie mógł skorzystać z usług Sebastiana Płaczkowskiego, Grzegorza Gowina, Artura Witkowskiego i Tomasza Kuli. Pierwszemu wciąż doskwiera uraz barku, drugi zmaga się z podkręconą kostką (do treningów wróci jednak już w poniedziałek i na ligowy mecz w Płocku będzie gotowy), trzeci nadciągnął łydkę, a ostatni ma nogę w gipsie.

W autokarze zabrakło także miejsca dla Wojciecha Zydronia, który nadal nie porozumiał się z klubem w sprawie swojej przyszłości. - Ciężko powiedzieć mi coś na ten temat, proszę pytać prezesa - szybko kwestię skrzydłowego ucina Kurowski.

Kontrakt Zydronia z klubem wygasa wraz z końcem czerwca - sam zawodnik
umowę chciałby wypełnić, choć zarząd klubu jest innego zdania. Cała sytuacja powinna wyjaśnić się już niebawem, wiele wskazuje jednak na to, że były król strzelców w barwach Azotów już nie zagra, klub rozgląda się bowiem za nowym skrzydłowym. - Mamy kogoś na oku - przyznaje szkoleniowiec puławskiego klubu, szczegółów zdradzać jednak nie chce. Wiadomo jedynie, że to zawodnik zza granicy i w nad Wisłą powinien pojawić się w przyszłym tygodniu.

Jak na razie trzyletnią umową z Azotami związał się rozgrywający Artur Borzenkow, który na początku stycznia miał być w Puławach testowany, wówczas przyplątała mu się jednak kontuzja. 25-letni Białorusin o miejsce na prawym rozegraniu będzie rywalizował z Dmitrijem Zinczukiem, Gowinem i Krzysztofem Łyżwą, w nowym klubie zadebiutuje jednak najwcześniej pod koniec lutego. - Będzie do naszej dyspozycji na trzeci, czwarty wiosenny mecz - informuje Kurowski.

Tymczasem w ostatnim tej zimy meczu sparingowym jego podopieczni ograli na wyjeździe Vive 32:20. W zespole rywali zabrakło między innymi Marcusa Cleverly'ego, Michała Jureckiego, Grzegorza Tkaczyka, Rastko Stojkovicia i Patryka Kuchczyńskiego, drużynę wspomogli gracze drugiego zespołu, a ze środka rozegrania grą drużyny kierował Mateusz Jachlewski. W pierwszej połowie między słupkami pojawił się Sławomir Szmal, najskuteczniejszy był Bartłomiej Tomczak, a 55 minut na parkiecie spędził Piotr Grabarczyk.

Obie drużyny do ligowej rywalizacji wrócą już w przyszły weekend. Puławianie na wyjeździe zmierzą się z Orlen Wisłą Płock, a Vive o punkty powalczy w Kwidzynie.

Vive Targi Kielce - Azoty Puławy 30:32

Vive: Szmal, Buchcic, Kozak - Grabarczyk 1, Tomczak 10, Mochocki 1, Jurasik 6, Jachlewski 4, M. Przybylski 5, Papaj 5, Malinowski, D. Przybylski.

Azoty: Stęczniewski, Kolev - Bałwas 7, Zinczuk 4, Kowalik 1, Łyżwa 5, Kus 1, Afanasjev 1, Szyba 4, Grzelak 1, Masłowski 7.

Źródło artykułu: