Wojna nerwów na remis - relacja z meczu MKS Piotrkowianin - KSSPR Końskie

Szlagierowy mecz 13. kolejki I ligi (grupa B) piłkarzy ręcznych zakończył się remisem. Piotrkowianin podzielił się punktami z KSSPR Końskie. Podopieczni Krzysztofa Przybylskiego jeszcze na kilka minut przed końcem prowadzili różnicą czterech bramek 30:26. Goście jednak odrobili straty i zremisowali 34:34.

Gospodarze przystąpili do tego meczu osłabieni brakiem Macieja Pilitowskiego, który zmuszony był pauzować ze względu na infekcję nogi. W zespole Krzysztofa Przybylskiego zadebiutowało natomiast dwóch nowych zawodników: kołowy Piotr Pakulski (pozyskany z Juranda Ciechanów) oraz rozgrywający Jarosław Suski (GSPR Gorzów).

Wynik spotkania otworzył skuteczną kontrą Wiktor Kobała. Przez większą część pierwszej odsłony spotkania wynik oscylował wokół remisu. Częściej na prowadzeniu byli jednak goście. Piotrkowscy bramkarze nie radzili sobie z rzutami Sebastiana Smołucha oraz Huberta Korneckiego. W 24. minucie po golu tego drugiego KSSPR prowadził różnicą trzech bramek 15:12. Piotrkowianin jednak zniwelował te straty. Gospodarze mogli nawet wygrać pierwszą połowę. Przy stanie 17:17 Przemysław Matyjasik nie wykorzystał stuprocentowej sytuacji. W odpowiedzi trafił Roman Baturin i to goście zeszli do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.

Pierwszy kwadrans drugiej połowy był bardzo wyrównany. Przy stanie 26:26 Piotrkowianin rzucił cztery bramki z rzędu i objął prowadzenie 30:26. Znakomicie poczynał sobie na boisku młody rozgrywający Dawid Biskup, który nie bał się w trudnych sytuacjach wziąć ciężaru gry na swoje barki. KSSPR to jednak doświadczona drużyna. Sygnał do odrabiania strat dali byli zawodnicy Piotrkowianina: Baturin i Tomasz Bodasiński. Na 4 minuty przed końcem był remis 32:32. Gospodarze raz jeszcze zerwali się do ataku. Bramki rzucili: Tomasz Mróz i Kamil Cieniek. Wydawało się wtedy, że Końskie nie doprowadzą już do remisu. Kontaktowego gola zdobył jednak Smołuch, a w ostatniej sekundzie faulowany przy rzucie był Tomasz Napierała. Sam poszkodowany wykorzystał pewnie rzut karny i mecz kończy się podziałem punktów.

- To chyba jakieś fatum. Po raz kolejny remisujemy mecz na własne życzenie. Musimy jednak szybko podnieść głowy do góry bo teraz czeka nas aż sześć spotkań wyjazdowych z rzędu. Na pewno długo będziemy analizować końcówkę tego spotkania - powiedział po ostatnim gwizdku sędziów bramkarz Piotrkowianina Bartłomiej Pawlak.

Piotrkowianin - KSSPR Końskie 34:34 (17:18)

Piotrkowianin: Procho, Wnuk, Pawlak - Suski 3, Mróz 4, Daćko 1, Biskup 4, Klimczak 1, Skalski, Trojanowski 6/2, P. Matyjasik 2, Woynowski 5, Krzaczyński, Iskra 4, Cieniek 2, Pakulski 2.
Trener: Krzysztof Przybylski
Kary: 10 min

KSSPR Końskie: Witkowski, M. Kornecki, Ratuszniak - Biegaj, Napierała 9/7, Baturin 3, Słonicki 5, Bodasiński 2, Kobała 2, H. Kornecki 6, Sroczyński, Bąk 1, Smołuch 6.
Trener: Rafał Przybylski
Kary: 6 min
Sędziowali: Bogdan Lemanowicz (Łąck), Marek Baranowski (Warszawa). Widzów: 300

Komentarze (2)
avatar
fff
30.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super wynik dla Czuwaju :) Ale pamiętajmy, że pierwsze miejsce nie daje niestety nam awansu, jak w poprzednich latach, tylko kwalifikuje nas do takiego dziwnego turnieju o awans. Polega to na t Czytaj całość
avatar
pt
29.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no nie wyżałuję tego remisu...ehhh... sparingi wyszły rewelacyjnie, a jak przychodzi do meczu ligowego, znow psujemy koncówkę. :(