Wychowanek Klubu Piłki Ręcznej Ostrovii w Berlinie cieszy się sporym uznaniem. Trenerzy i kibice "Lisów" nie wyobrażają sobie swojej drużyny bez Bartłomieja Jaszki. - To naprawdę duży zaszczyt, że mogę zagrać w Meczu Gwiazd Bundesligi. Traktuję to jako spore wyróżnienie. Przy okazji dziękuję kibicom za głosy oddane na moją osobę - powiedział dla SportoweFakty.pl środkowy rozgrywający Fuchse, który niedawno przedłużył kontrakt z berlińskim klubem.
W poprzednim sezonie Fuchse zdobyło brązowy medal Bundesligi. W tych rozgrywkach ekipa ze stolicy Niemiec spisuje się jeszcze lepiej. Jest wiceliderem tabeli. - Pierwsza runda była dla nas bardzo udana. Nie jednak tajemnicą, że druga runda jest dla nas trudniejsza. Cztery mecze z czołówką tabeli gramy na wyjazdach. Pierwszy z nich już 8 lutego w Hamburgu z HSV. Będzie ciężko utrzymać tak znakomite miejsce w tabeli - przyznaje Bartłomiej Jaszka.
Pochodzący z Ostrowa Wielkopolskiego zawodnik wierzy jednak, że jeśli jego niemieckiej drużynie dopisze szczęście, może pokusić się o największy sukces w historii klubu. - Już w tym sezonie gramy w Lidze Mistrzów i byłoby wspaniałe zapewnić sobie miejsce w tych elitarnych rozgrywkach również na przyszły sezon. Planem minimalnym, który mieliśmy postawiony przed sezonem było szóste miejsce. Na razie ten cel realizujemy z nawiązką. Jeśli tylko zdrowie będzie nam dopisywało, jesteśmy w stanie powalczyć z najsilniejszymi zespołami Bundesligi - kończy Jaszka.