Pogrążą przyjezdne? - zapowiedź meczu Pogoń Baltica Szczecin - Piotrcovia Piotrków Trybunalski

Przed nami przedostatnia już kolejka zmagań w rundzie zasadniczej w PGNiG Superlidze Kobiet. Do beniaminka ze Szczecina przyjeżdża Piotrcovia Piotrków Trybunalski. O tyle, o ile pozycja szczecinianek nie może już ulec zmianie na tym etapie rozgrywek, to ewentualna przegrana Piotrcovii może ją zepchnąć do grupy spadkowej i walki o utrzymanie w lidze.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Dla podopiecznych Roberta Nowakowskiego spotkanie będzie jednym z tych o wóz albo przewóz. Wciąż bowiem beniaminek ma matematyczne szanse na utrzymanie. Warunkiem numer jeden są wygrane w obu ostatnich spotkaniach sezonu zasadniczego, a także pokonanie wszystkich rywalek w play-out i korzystne rozstrzygnięcia w pozostałych spotkaniach.

Mecz będzie miał swój dodatkowy smaczek m.in. dla szkoleniowca szczecinianek. To właśnie Piotrcovia była ostatnim klubem, który prowadził Nowakowski, a z którym pożegnano się w dość nieprzyjemnej atmosferze. Będzie to jednocześnie pewien atut dla gospodyń, ponieważ trener dobrze zna możliwości swojego byłego już klubu. - Jest to trudny przeciwnik, którego znam. Na pewno zawodniczki wiedzą na co będę uczulał swój obecny zespół - potwierdził w pierwszych słowach Nowakowski.

- Na pewno mocnym punktem zespołu jest bramka i środek rozegrania. Jest w drużynie doświadczona zawodniczka Agata Wypych. Tutaj na pewno będę na nią uczulał, bo jest bardzo pewnym i mocnym punktem tej ekipy - dodał trener Pogoni Baltica. W 18 spotkaniach, które rozegrała ta szczypiornistka rzuciła łącznie 120 bramek, co daje jej średnią 6,67 bramki na mecz.

W pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami w Piotrkowie Pogoń przegrała bardzo wysoko, bo aż różnicą 15 trafień (36:21), 14 celnych rzutów oddała właśnie Wypych. Wówczas był to jednak zupełnie inny zespół niż ten, który obecnie gra przy Twardowskiego. Pogoń Baltica została wzmocniona czterema zawodniczkami z zagranicy. Jedną z nich jest pozyskana właśnie z Piotrcovii rosyjska rozgrywająca Olga Kuznetsova, dla której to spotkanie także będzie wywoływało dodatkowe emocje i chęć pokazania się swoim byłym koleżankom. Otwartym pozostaje jednak pytanie czy 25-latka znajdzie się 16 meczowej. W zespole może grać tylko 3 zawodniczki spoza UE, a szczecińska siódemka dysponuje czwórką takich zawodniczek (1 Rosjanka i 3 Białorusinki).

Mocnym punktem wśród gospodyń powinna być Agata Cebula grająca na środku rozegrania. Szczecińscy kibice z pewnością liczą również na dobry występ bramkarki Adrianny Płaczek oraz Białorusinek. Najmocniejszą z nich wydaje się być Volha Piatrova. Czy to jednak wystarczy by pokonać tak doświadczone rywalki jakim jest zespół Stanisława Mijasa? Jedno czego można być pewnym to to, że obu ekipom punkty są niezmiernie potrzebne i z pewnością zrobią wszystko by pokazać swoją wyższość nad przeciwnikiem.

Zawody zostaną rozegrane w najbliższą sobotę 18 lutego o godzinie 17.00 w hali przy ul. Twardowskiego w Szczecinie. Wstęp dla kibiców bezpłatny.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×