W przypadku zwycięstwa kielecka "siódemka" ma szansę na zakończenie zmagań w
"grupie śmierci" nawet na drugim miejscu, jednak uzależnione jest to również od wyników pozostałych drużyn rywalizujących w grupie B. Porażka może spowodować spadek wicemistrzów Polski na piątą pozycję, która nie jest premiowana awansem do dalszych rozgrywek. - Niedźwiedzie grają dokładnie o to samo co my, o awans do najlepszej 16 Europy. Nie mamy teraz ważniejszego zadania niż zwycięstwo w tym meczu. Nie myślimy o naszych szansach na drugie czy trzecie miejsce w grupie, po prostu chcemy wygrać i awansować dalej. To jest nasz cel i zrobimy wszystko, żeby go zrealizować - przekonuje Thorir Olafsson, skrzydłowy ekipy Vive Targi.
Islandczyk liczy na wsparcie kibiców w sobotnim spotkaniu. - Chciałbym, żeby była taka atmosfera jak na meczu z Fuechse Berlin lub na finałowym pojedynku o "dziką kartę" z Rhein-Neckar Loewen. My zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby wygrać, ale pomoc kibiców jest nam bardzo potrzebna. Przeciwnik od początku musi wiedzieć, że to my mamy dodatkowe wsparcie na trybunach i to nam doda siły - zapewnia.
Thorir Olafsson: Nasz cel: wygrać i awansować
W sobotę, szczypiornistów Vive Targi Kielce czeka spotkanie ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Od wyniku starcia w Hali Legionów z Czechowskimi Niedźwiedziami zależy dalszy los drużyny w kolejnej fazie tych elitarnych rozgrywek.
Źródło artykułu: