Borykający się z problemami kadrowymi poznaniacy przystąpili do pojedynku z powracającym po kilkutygodniowej nieobecności Tomaszem Draszkiewiczem. 25-letni skrzydłowy narzekał uprzednio na uraz żeber, w sobotę zdecydował się jednak po zaledwie kilku treningach powrócić na ligowe parkiety. W ekipie Wojskowych zabrakło natomiast zmagających się z poważnymi kontuzjami kolan Macieja Suwisza oraz Mateusza Matlacha. Mimo tego, gospodarze zdołali postawić wyżej notowanym rywalom trudne warunki gry.
Mecz rozpoczął się po myśli podopiecznych Rafała Walczaka, którzy po bramkach Roberta Kocha oraz Bartosza Adamczaka prowadzili 2:0 (5'). Goście zdołali chwilę później zniwelować straty (2:2), jednak skuteczne akcje w ofensywie pilnowanego indywidualnie Krzysztofa Martyńskiego przywróciły dwubramkową przewagę poznaniaków (4:2 - 10').
Gospodarze utrzymywali prowadzenie przez pierwszy kwadrans rywalizacji. Spora w tym zasługa golkipera Filipa Tarko oraz rozgrywającego Damiana Krystkowiaka. To właśnie po jednym z jego rzutów Grunwald wygrywał w 17. minucie 7:5. Zawodnicy Zeptera odpowiedzieli jednak bramkami Dominika Rębalskiego i Adama Marciniaka (7:7), by w 24. minucie objąć pierwsze tego dnia prowadzenie (12:11). Na przerwę obie ekipy zeszły przy nieznacznej przewadze faworyta z Warszawy (13:12).
W drugiej połowie poznaniacy nie potrafili przeciwstawić się grającym lepiej z minuty na minutę rywalom. Zawodnicy Witolda Rzepki szybko odskoczyli Wojskowym na dystans czterech trafień (19:15), co pozwoliło im na swobodną kontrolę boiskowych wydarzeń. Za zdobywanie bramek odpowiadali Marciniak oraz Łukasz Nowak, dobre interwencje w bramce notował Marcin Malanowski.
Gospodarze bezskutecznie próbowali niwelować starty do rywali. W 52. minucie Arkadiusz Guraj zdołał co prawda doprowadzić do stanu 21:23, jednak zawodników trenera Walczaka nie było stać tego dnia na więcej. - Mimo ambitnej postawy w drugiej połowie meczu posiadaliśmy za mało argumentów, by w kluczowych momentach przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść - komentował po spotkaniu kierownik sekcji Krzysztof Brzeziński.
Sytuacja w ligowej tabeli robi się dla Wojskowych coraz trudniejsza. Na pięć kolejek przed zakończeniem rozgrywek poznaniacy są na 9. pozycji, z przewagą zaledwie trzech lub czterech punktów nad znajdującymi się w strefie spadkowej ekipami z Płocka i Elbląga. Zepter utrzymał drugie miejsce w tabeli.
WKS Grunwald Poznań - Zepter AZS UW Warszawa 25:29 (12:13)
Grunwald:
Tarko, Kulczyński - Krystkowiak 10, Martyński 6, Guraj 2, Koch 2, Adamczak 1, Draszkiewicz 1, Kaczmarek 1, Sobański 1, Tyc 1, Wachowiak.
Zepter AZS: Malanowski - Marciniak 11, Nowak 7, Wolski 4, Rębalski 3, Brinovec 2, Szpejna 2, Flisiak, Lis, Monikowski, Zaprutko, Żak.
Kary: Grunwald - 12 min. (Adamczak - 4 min., Kaczmarek, Koch, Krystkowiak, Martyński); Zepter - 12 min. (Lis - 4 min. Wolski - 4 min., Brinovec, Żak).
Sędziowali: Andrzej Gratunik, Robert Nowak (Zielona Góra).
Widzów: 150.