Święta wojna dla Vive - relacja z meczu Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock

W spotkaniu kończącym 19. kolejkę PGNiG Superligi Mężczyzn drużyna Vive Targi Kielce pokonała przed własną publicznością mistrzów Polski Orlen Wisłę Płock 26:22. Podopieczni trenera Bogdana Wenty dzięki wygranej umocnili się na pierwszym miejscu w tabeli.

W pierwszych 30 minutach kibice zgromadzeni w hali Legionów obserwowali niezwykle wyrównane zawody. Każdy, kto spodziewał się łatwej przeprawy gospodarzy, szybko przekonał się, że mistrzowie Polski przyjechali do Kielc po zwycięstwo. Pamiętać jednak należy, że na parkiecie spotkały się dwa zespoły, które awansowały niedawno do najlepszej szesnastki Ligi Mistrzów. Trener Bogdan Wenta zdecydował się postawić w tym spotkaniu na Sławomira Szmala w bramce, mimo że w ostatnich meczach drugi z kieleckich golkiperów, Marcus Cleverly, czarował publiczność wyśmienitą formą. Jednak cały splendor w pierwszej połowie przypadł bramkarzowi gości, Marcinowi Wicharemu, który był ostoją płockiej defensywy.

Wisła nieco zaskoczyła kielczan i w 4. minucie objęła pierwsze prowadzenie (3:2). Jak się później okazało żółto-biało-niebiescy nie byli w stanie odzyskać go przez następne 13 minut. Kielczanie w tym czasie popełniali mnóstwo prostych błędów, niecelnie podając i słabo rozprowadzając kontrataki. Nie najlepiej też radził sobie bohater ostatnich tygodni, Michał Jurecki. Przełom nastąpił dopiero w 17. minucie. Bramkę na 8:7 dla Vive zdobył wówczas Denis Buntić. Goście zdołali wprawdzie odzyskać prowadzenie (19. minuta, 9:8), ale końcówka pierwszej połowy należała do gospodarzy. Nie udało im się jednak w pełni wykorzystać liczebnej przewagi, kiedy podwójnym 2-minutowym wykluczeniem, ukarany został jeden z filarów obrony Wisły, Adam Twardo. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem kielczan 14:13.

Drugą część meczu lepiej rozpoczęli podopieczni Bogdana Wenty. Dwie bramki z rzędu spowodowały, że po sześciu minutach było już 16:13. I choć wydawało się Wisła szybko opanuje sytuację i nie pozwoli gospodarzom odskoczyć (po trafieniach Muhameda Toromanovcia, a potem niezawodnego Michała Kubisztala, było już tylko 16:15), to żółto-biało-niebiescy rozkręcali się coraz bardziej. W 40. minucie trener Lars Walther musiał prosić o przerwę, bo na tablicy świetlnej było już 19:15.

Kielczanie przejęli inicjatywę i kontrolowali przebieg spotkania co najbardziej uwidoczniło się w ostatnich dziesięciu minutach. Wisła nie była w stanie odrobić strat, nawet mimo gry w przewadze. W pewnym momencie wydawało się, jakby płocczanie pogodzili się z porażką. Kiedy w 56. minucie Thorir Olafsson zdobył bramkę na 24:18, mecz był praktycznie rozstrzygnięty. Doskonale w kieleckiej bramce spisywał się Sławomir Szmal, co dodatkowo odbierało chęć do gry przyjezdnym. Nafciarze zdołali jeszcze doprowadzić do stanu 24:22, ale na więcej nie było ich już stać. Ostatecznie Vive pokonało zespół Orlen Wisły Płock 26:22 i umocniło się na pozycji lidera PGNiG Superligi Mężczyzn.

Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock 26:22 (14:13)

Vive: Szmal - Buntić 4, Grabarczyk, Tomczak 1, Jurasik 3, Olafsson 2, Zaremba, Jurecki 2, Kuchczyński 3, Tkaczyk 3, Jachlewski 1, Zorman 2, Stojković 5 (3), Musa.
Kary: 8 minut (Jurecki, Buntić 2x, Jurasik)

Wisła: Wichary - Kwiatkowski, Eklemovć 2, Spanne 3, Wiśniewski 3, Kubisztal 4 (1), Kavas 4, Dobelsek, Twardo, Toromanović 4, Syprzak 2 (2), Paczkowski.
Kary: 10 minut (Twardo 2x, Spanne 2x, Toromanović)

Widzów: 4000

Sędziowie: A. Rajkiewicz, J. Tarczykowski (Szczecin)

Źródło artykułu: