Bramkarz Miedzi został bohaterem środowego spektaklu. Nic więc dziwnego, że komplet publiczności w ostatnich minutach skandował głośno "Lechu! Lechu!". Sam Kryński to bardzo skromny człowiek, więc bohaterem wcale się nie czuje.
- Miałem zwyczajnie swój dzień. Cała drużyna pracowała w obronie i dzięki temu postawiliśmy się kielczanom. Pokazaliśmy, że ambicją i wolą walki można dużo zdziałać. Ten mecz był takim świętem szczypiorniaka w Legnicy. Fantastycznie gra się w hali wypełnionej po brzegi kibicami - powiedział po końcowej syrenie Lech Kryński.
- Cieszymy się, że jesteśmy w fazie play off i na pewno nie spoczniemy na laurach. Spróbujemy jak najwięcej w nich ugrać - dodał bramkarz Miedzi.
Analizując postawę Kryńskiego w tym sezonie, aż trudno uwierzyć, że nie znalazł się w szerokiej kadrze narodowej, która zawiera ponad 60 nazwisk. Jak popularny "Lechu" ocenia swoje reprezentacyjne szanse?
- Ja w reprezentacji? To pytanie do trenera Bogdana Wenty. On ma swoją koncepcję i z nim trzeba rozmawiać. Ja dalej będę robił swoje - ucina temat Kryński.
Kryński: Reprezentacja? Pytajcie trenera Wentę
Lech Kryński udowodnił w meczu z Vive Targami Kielce, że jest jednym z najlepszych polskich bramkarzy. Zawodnik Siódemki Miedź zagrał fantastycznie broniąc aż 21 z 52 rzutów rywali!
Pozdrowienia Edek z krainy kredek :)