Zdając sobie sprawę z wagi tego pojedynku gospodynie rozpoczęły spotkanie bardzo zmobilizowane i po bramkach Anny Ilskiej i Agnieszki Łazańkiej-Korewo w 5 minucie prowadziły 3:1. Po początkowo nie najlepszej grze powoli swój rytm łapały podopieczne trenera Eugeniusza Kwiatkowskiego, które głownie dzięki dobrej grze Justyny Domnik zdobyły pięć bramek pod rząd i wyszły na prowadzenie 6:3. Sambor kilku bramkową przewagę utrzymał do 25 minuty, kiedy to za sprawą m.in. dwóch wykorzystanych rzutów karnych przez Łazańską-Korewo gospodynie doprowadziły do remisu 10:10. Do końca tej części gry trwała wyrównana walka i na przerwę z zaledwie jedno bramkową zaliczką zeszły zawodniczki Sambora.
W trakcie drugiej części meczu przewaga Sambora do 50 minuty oscylowała w granicach 2-3 bramek. W tej części gry w drużynie gospodyń najskuteczniejsza była Ann Ilska, natomiast w ekipie gości nie do powstrzymania była Justyna Belter. Po okresie niewielkiej przewagi Sambora na 10 minut przed końcem spotkania Słupszczanki doprowadziły do remisu po 22 i zgromadzeni w hali kibice mogli mieć nadzieję na końcowy sukces. Wzajemna wymiana ciosów trwała przez kolejne 5 minut, a na tablicy wyników pojawiały się wszystkie możliwe remisy aż do stanu 25:25 w 55 minucie gry. Wówczas dwie bramki zdobyła najskuteczniejsza w ekipie gości Natalia Winiarska, rzutu karnego nie wykorzystała Łazańska-Korewo i Sambor wyszedł na dwu bramkowe prowadzenie. W 59 minucie meczu nadzieje w serca kibiców wlała jeszcze Ilska zmniejszając stratę do rywala do jednej bramki, ale ostateczny cios zadała skrzydłowa Sambora Magdalena Stanulewicz, która na kilkanaście sekund przed końcowym gwizdkiem ustaliła wynik na 29:27 dla swojego zespołu. Po tym zwycięstwie Aussie Latocha Sambor Tczew ma już 6 punktów przewagi nad drużyną Słupi Słupsk i tylko totalny kataklizm może spowodować, że Sambor nie wystartuje do meczy barażowych z pierwszej pozycji.
Michał Zakrzewski (trener Słupi): Przystępując do meczu wiedzieliśmy, że to Sambor ma więcej atutów w rękach. Przez cały mecz staraliśmy się je wytrącić ale nie do końca się nam to udało. Dopiero wchodzące do składu juniorki młodsze Asia Dominiak, Patrycja Winiarska, Agnieszka Smutek czy Aleksandra Lisiecka poprawiły nieco obraz naszej gry i bardzo dobrze spisały się w defensywie, natomiast w ataku przy remisowym wyniku presja była zbyt duża... i się nie udało. Cieszy dobra gra - o taką właśnie prosiłem dziewczyny przed meczem - bo ostatnie mecze w Kościerzynie i Obornikach były w naszym wykonaniu zwyczajnie słabe, martwi kolejny - trzeci już z rzędu przegrany mecz i brak jakichkolwiek punktów w III rundzie .
Magdalena Stanulewicz (Sambor): Mecz nie należał do łatwych, wygrałyśmy dzięki determinacji i wielu odważnym decyzją w końcówce spotkania. Bardzo pomogła nam precyzja Justyny Belter, która w ciężkich chwilach potrafiła podbudować zespół. Słupia wałczyła do samego końca ale nie udało się jej nas złamać. Pokazałyśmy ze potrafimy zachować zimną krew i dopiąć swego.
Martyna Podgórska (Sambor) - Za wiele dobrego o naszej grze powiedzieć nie można, bo pomimo wygranej mecz nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Na całe szczęście udało nam się do końca utrzymać korzystny wynik. Nie ma co za wiele rozpamiętywać tego spotkania, każda z nas powinna powyciągać wnioski poprawić błędy i ruszamy dalej.
MKS Słupia Słupsk - Aussie Latocha Sambor Tczew 27:29 (13:14)
Słupia: Łoś, Zych - Ilska 7, Olejarczyk 5, Cieśla 4, Łazańska-Korewo 4, Szczukowska 3, Lisiecka 2, Dominiak 2, Kowalczuk, Borowska, Wiśniewska, Smutek
Sambor: Rostankowska, A. Skonieczna - Winiarska 9, Belter 7, Domnik 4, Podgórska 3, Stanulewicz 2, K. Skonieczna 2, Tomczyk 2, Wisniewska, Sabajtis, Tuptyńska, Szlija
Widzów: 150
Sambor potwierdził dominację - relacja z meczu MKS Słupia Słupsk - Aussie Latocha Sambor Tczew
Pojedynek lidera z wiceliderem tabeli był z pewnością najważniejszym meczem 17. kolejki I ligi kobiet. Tylko zwycięstwo dawało jeszcze Słupi nadzieję na zajęcie 1. miejsca przed meczami barażowymi.