Paweł Noch: Mieliśmy wygrany mecz

Bardzo pechową porażkę ponieśli we wtorek piłkarze ręczni Juranda Ciechanów. Beniaminek przegrał z Zagłębiem Lubin, przekreślając tym samym swoje szanse na pozostanie w elicie.

Krzysztof Podliński
Krzysztof Podliński

Ciechanowianie we wtorkowym meczu długo szukali kontaktu z przeciwnikiem, bowiem to Zagłębie dyktowało warunki gry. Zespół z Lubina przez większość spotkania posiadał przewagę optyczną. Dopiero w końcówce gospodarze przejęli inicjatywę. W pewnym momencie Jurand prowadził nawet trzema bramkami i tylko w sobie znany sposób szybko roztrwonił zaliczkę. Ewidentny brak doświadczenia w decydującym momencie meczu doprowadził do tego, że beniaminek po raz kolejny skapitulował.

- Takie rzeczy nie powinny nam się przytrafić - przyznaje Paweł Noch, szkoleniowiec ciechanowian. - Mieliśmy karę, więc był to dla nas trudny okres. Mimo wszystko na czterdzieści sekund przed końcem meczu prowadziliśmy jedną bramką. Jeden z moich graczy popełnił kardynalny błąd. Jest remis, pochopnie pobiegliśmy do kontrataku i nastąpiła strata piłki. Zostaliśmy zrekontrowani i w ostatniej sekundzie Obrusiewicz zdobył zwycięską bramkę dla Zagłębia - relacjonuje trener Juranda.

Na mecz z Zagłębiem do składu ciechanowian powrócił Michał Prątnicki. Zabrakło natomiast kontuzjowanych Konrada Rurarza i Marcina Krajewskiego. Niemal całe spotkanie z perspektywy ławki rezerwowych obejrzał Oleg Semenov, będący nie w pełni sił. - Trzeba przyznać, że przystąpiliśmy do tego meczu w okrojonym składzie i z problemami różnej maści. Chylę czoła przed chłopakami, bo pokazali ogromną ambicję i wolę walki. Niewiele zabrakło do zwycięstwa - podkreśla Noch.

Pod nieobecność Rurarza na prawe skrzydło wskoczył Rafał Krajewski, którego z braku skuteczności rychło zastąpił nominalnie rozgrywający Łukasz Jurkiewicz. - Coraz fajniej prezentuje się Jurkiewicz. On gra na tej pozycji dopiero drugi czy trzeci raz - mówi Noch. Dużo dobrego w poczynania swojej drużyny wniósł Prątnicki. - Ogromnie przyspieszył nam grę jego powrót. Swoimi bramkami odciążył Tomka Klingera - zaznacza trener. Zawiedli natomiast bramkarze. - Nie mieliśmy w tym meczu takiej pomocy z ich strony, jak w niedawnym spotkaniu z Warmią.

Dużo szkody Zagłębie zrobiło Jurandowi poprzez szybkie wznowienia. Trener Noch ma jednak inne zdanie. - Lubinianie nie ukarali nas bardzo tym fragmentem gry. Zdecydowanie bardziej szybkimi wznowieniami skarciła nas Nielba Wągrowiec w poprzednim meczu - tłumaczy szkoleniowiec. - Mieliśmy wygrany mecz. Popełniliśmy kardynalne błędy. Totalnie niepotrzebna była kara Tarcijonasa w tak ważnym momencie - dodaje rozgoryczony, choć pogodzony z porażką Noch.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×