Zespół Ystads IF Handboll ma za sobą m.in. mecz sparingowy z TuS-N-Lübbecke. Szwedzki klub wywalczył w nim remis w stosunku 30:30 (14:12). Po pięć bramek w pojedynku z przedstawicielem Bundesligi zdobyli Fatalski i Wydmuch.
Był to szczególnie ważny sprawdzian dla ostatniego ze wspomnianych zawodników. 23-latek został pozyskany z klubu Skånela IF z myślą o wypełnieniu luki po Oscarze Carlénie (przeniósł się do SG Flensburg-Handewitt). Jednak nasz rodak o miejsce w składzie musi rywalizować z Kaupo Palmarem (poprzednio występował w duńskiej drużynie Skjern Håndbold). Wydmuch po meczu towarzyskim, w którym padł remis, był wyraźnie zadowolony.
- Było to dobre widowisko. a przeciwnik zaliczał się do naprawdę mocnych. Oczywiście szkoda, iż nie odnieśliśmy zwycięstwa. Tym bardziej, że przez moment prowadziliśmy - stwierdził Wydmuch, który przyzwyczaja się już do nowego otoczenia.
- Mieszkałem poprzednio oczywiście w Märsta na północ od Sztokholmu. Jednak Ystad w moich oczach wydaje się mi o wiele bardziej skromniejsze. Czuję się tutaj bardzo dobrze, od momentu przyjazdu. Doświadczyłem dopiero jednego dnia, kiedy padało i myślałem wtedy, iż jest trochę nudno - powiedział Polak, który nie boi się odpowiedzialności, spoczywającej na nim.
- Mogę tylko dać z siebie wszystko, co najlepsze. Na jedną pozycję jest nas dwóch - ja oraz Kaupo, więc nie odczuwam ogromnej presji - ujawnił Wydmuch.