Marek Motyczyński: Zabrakło doświadczenia i cierpliwości

Dla Marka Motyczyńskiego konfrontacja z Azotami miała wymiar szczególny, jego zespół opuścił jednak Puławy na tarczy. Do sukcesu zabrakło trzech trafień.

Miedź na mecz z Azotami jechała z dwoma bramkami zaliczki, a mimo to przed starciem rewanżowym nikt legniczanom nie dawał większych szans na awans. Początek spotkania utwierdził wszystkich w przekonaniu, że sobotnie starcie może być widowiskiem jednostronnym, zespół Motyczyńskiego szybko się jednak otrząsnął i do samego końca walczył z puławianami o prawo do gry o piąte miejsce mistrzostw Polski.

Legniczanie na kilka minut przed finałową syreną zdołali wyrównać stan dwumeczu, w pewnym momencie objęli nawet prowadzenie, ostatecznie górą była jednak ekipa Marcina Kurowskiego. - Zabrakło nam doświadczonych zmienników, bo graliśmy przez cały mecz praktycznie jedną siódemką, oraz cierpliwości w samej końcówce, gdy mieliśmy sytuację sześciu na pięciu, ale nasz młody zawodnik rzucił zbyt szybko - wyjaśnia Motyczyński.

Dla doświadczonego szkoleniowca starcie z Azotami miało wymiar szczególny, przed kilkoma laty miał on bowiem okazję pracować w Puławach, na stołku wytrwał jednak wówczas tylko sześć miesięcy. - Trudno się pracuje w klubie, w którym prezes uważa, że zna się na szczypiorniaku lepiej niż trener i próbuje ingerować w ustalanie składu - nie krył Motyczyński pod koniec marca w rozmowie ze SportoweFakty.pl. Tym razem byłemu pracodawcy odgryźć się nie zdołał.

Marek Motyczyński przed meczem z Azotami miał podwójną motywację
Marek Motyczyński przed meczem z Azotami miał podwójną motywację

- Moi chłopcy walczyli dzielnie i nie mam do nich pretensji. Rywal miał zawodników bardziej doświadczonych i ogranych, którzy w trudnych momentach mniej się denerwują. My, na trzy minuty przed końcem mając trzy bramki straty i grając w przewadze, powinniśmy byli to wykorzystać - podsumowuje Motyczyński.

W meczu o siódme miejsce jego zespół zmierzy się z Chrobrym Głogów. - Będzie to kolejny rywal, który ma bardzo dużo zawodników do zmiany, nawet dziewięciu. Ostatnio graliśmy z nimi sparing i wiem, ze są drużyną bardzo doświadczoną. My musimy się oszczędzać, próbujemy różnych środków. Chcemy zdenerwować przeciwnika i zagrać skutecznie. Będzie jednak ciężko, bo Chrobry ma naprawdę szeroką ławkę - mówi doświadczony szkoleniowiec.

Z głogowianami Miedź zmierzy się w połowie maja, pierwsze spotkanie rozegrane zostanie w Legnicy.

Komentarze (0)