Olkuszanki utrzymają przewagę? - zapowiedź meczu AZS AWF Gardinia Wrocław - SPR Olkusz

Po wygranej w pierwszym meczu barażowym o PGNiG Superligę to SPR Olkusz jest bliżej awansu, niż AZS AWF Gardinia Wrocław utrzymania się w elicie piłki ręcznej kobiet w Polsce. Jednak o tym, kto wyjdzie z tej rywalizacji zwycięsko przekonamy się w sobotę około godz. 20.

Piotr Lubaszka
Piotr Lubaszka

Po końcowej syrenie pierwszego pojedynku na hali w Olkuszu rozniosła się fala radości, bo "Srebrne Lwice" odniosły bardzo ważne zwycięstwo. Zwycięstwo, które stawia podopieczne Dariusza Olszewskiego w minimalnie lepszej pozycji przed sobotnim rewanżem. Szkoleniowiec zespołu z Małopolski studził jednak emocje i przypominał, że przed jego zawodniczkami jest jeszcze 60 minut meczu rewanżowego. - To jest dopiero pierwsza połowa. Udało nam się ją wygrać trzema bramkami, ale zostało jeszcze 60 minut drugiej połowy we Wrocławiu. Rewanż będzie na pewno bardzo trudny, o wiele trudniejszy niż ten dzisiejszy mecz - mówił po zakończeniu pierwszego spotkania trener Olszewski.

Po drugiej stronie barykady był po meczu w Olkuszu szkoleniowiec AZS AWF Gardinia Wrocław, Marek Karpiński. Mimo porażki szkoleniowiec zespołu z Dolnego Śląska nie tracił pewności siebie i zapowiadał, że w rewanżu jego podopieczne wygrają pewnie i bezproblemowo utrzymają się w PGNiG Superlidze. - Sprawa jest prosta. Ani przez sekundę nie wątpimy w to, że te zawody rozstrzygniemy na swoją korzyść we Wrocławiu. Wierzę, że na "swoich śmieciach" rozstrzygniemy tę rywalizację w okolicach 7-8 trafień na naszą korzyść - ocenił opiekun "akademiczek".

Do tych słów trenera AZS-u AWF Gardinia Wrocław, z których można wyczytać wysoką pewność siebie, odniósł się szkoleniowiec SPR-u, który wie, że w tym sporcie nigdy nie można być nadmiernie pewnym siebie. - Ja nigdy bym nie powiedział, że jestem bardzo pewny siebie. Zresztą po meczu z Samborem, gdzie wygraliśmy pięcioma bramkami, byłem bardzo ostrożny w swoich opiniach. Natomiast, jeżeli trener Karpiński jest tak pewny siebie, to znaczy, że ten zespół jest dobrze przygotowany, a dzisiaj to był wypadek przy pracy. My postaramy się pokazać, że tak jednak nie było - powiedział trener żółto-czerwonych.

To wszystko sprawia, że w sobotnie popołudnie możemy być świadkami wyrównanego pojedynku, w którym każde rozwiązanie jest możliwe. Kto będzie się cieszył, a kto smucił po końcowej syrenie rewanżowego spotkania? O tym przekonamy się już w sobotę na hali wielofunkcyjnej przy AWF Wrocław przy al. Paderewskiego 35. Relację z tego meczu przeprowadzi portal SportoweFakty.pl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×