Materiał udostępniony dzięki uprzejmości Vive Targi Kielce --->
VTK: Jak doszło do tej kontuzji? Sytuacja przypominała tą z meczu z Fuchse Berlin, kiedy pierwszy raz doznałeś kontuzji łokcia?
Bartłomiej Tomczak: To była taka „półkontra”. Zrobiłem zwód do środka, ograłem zawodnika reprezentacji Litwy i oddałem rzut z padem. W momencie kiedy upadałem na parkiet to podparłem się trochę ręką, zawodnik którego wcześniej ograłem spadł na mnie i docisnął rękę do parkietu. Skończyło się to tak nieszczęśliwie, że ręką „uciekła” i na razie nie wiadomo jak długo będzie trwała przerwa.
Najważniejsze, że kości są całe, nie ma żadnego złamania. Pokazały to wczorajsze badania rentgenowskie. W tej chwili oczekuję na dalszą diagnozę i badania rezonansem magnetycznym oraz USG, które zostaną wykonane pod koniec tygodnia.
To była zupełnie inna sytuacja niż ta z meczu z Fuchse Berlin. Nie wiem czy ta ręka była jeszcze osłabiona czy to po prostu fatalny zbieg okoliczności. Ciężko to określić w tym momencie. Ważne jest to, że jest to lewa i teraz mam trochę czasu na dojście do siebie. Poprzednio było tak, że chciałem się jak najszybciej wyleczyć i jechać na Mistrzostwa Europy. Teraz będzie inaczej, jest przerwa i mam nadzieję, że w przygotowania do sezonu wejdę z pełnymi obciążeniami.
Obecnie nadal jesteś z reprezentacją?
- Dopiero co rano wylądowaliśmy w Katowicach z reprezentacją. Teraz jesteśmy w hotelu w Chorzowie i zostaje tu do jutra. Pod koniec tygodnia mam mieć wspomniane badania, nie wiem jeszcze gdzie będą one przeprowadzone. Na świeżo nie warto robić tych badań, jutro będę miał konsultacje z dr Maciejem Nowakiem. Trzeba jeszcze chwilę poczekać i okażę się jaki to uraz.
Ręka jest usztywniona, nosisz specjalną szynę gipsową?
- Tak, teraz mam rękę w szynie gipsowej na temblaku i będę ją nosił przez około tydzień. Potem założony zostanie stabilizator, który miałem zakupiony przy poprzedniej kontuzji.
Jak wyglądał z Twojej perspektywy mecz z Litwą. Litwini okazali się silnym rywalem?
- Grają solidnie u siebie. Wyróżniająca się postacią tego zespołu jest bramkarz. Zagrali bardzo dobre spotkanie w obronie. Trzeba pamiętać, że ta kadra pokonała we wcześniejszej fazie eliminacji Szwajcarię, a to o czymś świadczy. U siebie postawili się nam, nie oddali nam łatwo wygranej. Przeciwko Litwie w Wilnie pokazaliśmy klasę, wygrana siedmioma bramkami oddaje przebieg spotkania.
A jak atmosfera w kadrze po pierwszym, dość wyraźnym zwycięstwie w eliminacjach do MŚ?
- Atmosfera jest bardzo dobra, ponieważ jak wiadomo zwycięstwa budują. Mam nadzieję, że w rewanżu po raz kolejny pokażemy, że jesteśmy lepsi od Litwy i awansujemy do Mistrzostw Świata w Hiszpanii.