Chodzi o 24-letniego Jozefa Hantáka, który w bieżącym roku z ekipą HC Gumárny Zubří triumfował w czeskiej Extralidze. Lewy rozgrywający w minionym sezonie dla drużyny ze zlinskiego kraju rzucił 114 bramek. Teraz zdecydował się on na występy w AZS-ie Czuwaj Przemyśl.
- Polska liga pnie się do góry. Do kraju powracają reprezentanci z Niemiec - w tym roku Karol Bielecki oraz Krzysztof Lijewski. Występują tam Duńczycy i Chorwaci. W konfrontacjach z Vive Targami Kielce oraz Orlen Wisłą Płock zobaczę, ile mi jeszcze brakuje do klasy światowej - stwierdził piłkarz ręczny, znajdujący się w szerokiej kadrze Słowacji. Szczypiornista ujawnił też, w jaki sposób udało mu się znaleźć angaż w przemyskiej drużynie.
- Podpisanie kontraktu załatwił mi stryj, który ożenił się w Polsce i od kilku lat mieszka w Kielcach. Jest on świetnym biznesmenem, więc nie miał problemów ze zwróceniem się do klubów, czy byłyby mną zainteresowane. Z Czuwajem doszliśmy do porozumienia w ciągu tygodnia - powiedział Hanták, który odpiera zarzuty, że przenosi się na prowincję, tuż przy granicy z Ukrainą.
- Z początku się bałem. Kiedy przyjechałem do Przemyśla, było widać, że to biedny region. Jednak to historyczne miasto, a przyroda w okolicy bardzo ładna. Nawet infrastruktura w klubie jest na wysokim poziomie. Wszystko wydawało mi się przyjemne, spodobało mi się tam - stwierdził Słowak, który wie czego się może spodziewać w Przemyślu.
- Pierwszym celem zespołu jest utrzymanie się w PGNiG Superlidze, a najlepiej znaleźć się w czołowej ósemce, grającej w play-off. W Polsce najlepsze drużyny to Vive Targi Kielce i Orlen Wisła Płock. Potencjał pozostałych klubów jest wyrównany. Rozmawiałem z trenerami i oni chcą grać piłkę ręczną jak w HC Gumárny Zubří. Preferują bowiem szybkie przejście do ataku i rzuty z pierwszej bądź drugiej linii. Oczekują ode mnie przede wszystkim bramek - zakończył Hanták.