W sobotnim spotkaniu inaugurującym rozgrywki PGNiG Superligi, szczypiorniści MMTS-u Kwidzyn wystąpią bez kontuzjowanych Roberta Orzechowskiego oraz Adriana Nogowskiego. Nieobecność wspomnianej dwójki mocno komplikuje nie najlepszą przecież sytuację kadrową kwidzynian, którzy do Płocka udadzą się w zaledwie czternastoosobowym gronie. Rąk nie załamuje jednak opiekun Pomorzan, Krzysztof Kotwicki.
- Wyjdziemy tymi zawodnikami, którzy są zdrowi i będziemy walczyć. Skład jest okrojony i mamy kłopot, ale nie będziemy narzekać. Nie gramy przecież w szachy, tylko w ręczną i kontuzje to coś całkiem normalnego - stwierdził szkoleniowiec MMTS-u.
Głównym kłopotem kwidzyńskiego zespołu wydaje się obsada lewego skrzydła, na którym oprócz kontuzjowanego Nogowskiego występować może Marcin Górski. Trener Kotwicki wyklucza jednak występ młodego szczypiornisty w pełnym wymiarze czasowym. - Marcin to młody zawodnik, który będzie występował w drobnych fragmentach czasowych. Narazie nie jest gotów na występy na poziomie Superligi - ocenia Kotwicki. Jak więc załata dziurę na tej pozycji? - Szykujemy specjalny wariant na skrzydło, zobaczymy jak to wyjdzie - zdradza.
Nastroje w zespole poprawia powrót do treningów Sebastiana Suchowicza oraz Michała Adamuszka, którzy mają jednak spore zaległości treningowe. - Sebastianowi brakuje trochę odbitych piłek, bo ominął go okres przygotowawczy, ale to doświadczony bramkarz i nie potrzebuje dużo czasu by wejść w odpowiedni rytm. Michał także wraca po urazie stawu skokowego. Jak ruszy liga z pewnością będzie pełnowartościowym zmiennikiem - stwierdził Kotwicki. Obaj zawodnicy powinni znaleźć się w kadrze MMTS-u na sobotni mecz.