Jarosław Cieślikowski: Jest jeszcze sporo braków

KPR Legionowo wygrał turniej towarzyski rozgrywany na własnych obiektach. Trener Jarosław Cieślikowski nie kryje, że dla jego drużyny był to cenny sprawdzian.

Beniaminek pierwszej ligi pokonał KSSPR Końskie i Nielbę Wągrowiec oraz podzielił się punktami z Wybrzeżem Gdańsk. We wcześniejszych sparingowych testach zespół z Legionowa uległ Azotom Puławy i zajął drugie miejsce w Memoriale Leona Walleranda, ostatnie tygodnie szczypiorniści podwarszawskiej ekipy mogą więc zaliczyć do udanych.

Jak występ w Turnieju o Puchar Starosty Legionowskiego ocenia Cieślikowski? - Na pewno widocznych jest jeszcze w naszej grze sporo braków, mamy jednak swój plan działania, który próbujemy realizować - nie kryje doświadczony szkoleniowiec. - Jeżeli na boisku jesteśmy z dwoma, trzema zmianami w dziecięciu zawodników to wszystko się klei, natomiast ja chcę, żeby nasza legionowska kadra to była osiemnastka i żeby każdy wiedział, co ma robić na boisku, a z tym jest jeszcze problem - mówi.

Zdaniem Cieślikowskiego drużynie do optimum formy jeszcze trochę brakuje. - Myślę, że samo przygotowanie fizyczne, którym się w tej chwili zajmujemy, jest już w porządku, natomiast w  przypadku umiejętności technicznych i taktycznych jest jeszcze przed nami bardzo dużo pracy - wyjaśnia.

Legionowscy szczypiorniści dobrymi występami na własnym parkiecie udowodnili, że kompletnie nieudany występ, jaki przytrafił im się w Puławach, był wypadkiem przy pracy. - Mówimy jednak o zupełnie innym przeciwniku - przypomina Cieślikowski. - Azoty to drużyna, która od paru lat aspiruje do medalu mistrzostw Polski, a my na razie nie będziemy się z medalistami równać. Gdybyśmy zwyciężyli, to chyba trzeba byłoby tę ekstraklasę rozwiązać - mówi.

W przyszłym sezonie ekipą, z jaką przyjdzie się równać KPR-owi, będzie Wybrzeże Gdańsk, z którym beniaminek tego lata mierzył się dwukrotnie. - Mają paru zawodników doświadczonych i paru z kadry młodzieżowej, stanowiąc konglomerat rutyny i młodości. Jest przed nimi przyszłość i na pewno będą groźni w tej lidze - podsumowuje trener legionowskiej siódemki.

Źródło artykułu: