Wzmocnieni kadrowo piekarzanie wkraczali w nowy sezon ze sporymi ambicjami. Zespół prowadzony od lipca przez byłego bramkarza Olimpii Sławomira Szenkela powoli wychodzi z finansowych tarapatów i w rozpoczynających się rozgrywkach walczyć miał o górną połówkę tabeli. Z nieco innym nastawieniem podchodził do rywalizacji SPR Tarnów. Przedstawiciele beniaminka pierwszoligowych parkietów stawiali sprawę jasno - planem na ten sezon jest uniknięcie spadku do drugiej ligi. Z taką dyspozycją jak w sobotni wieczór, o osiągnięcie wspomnianych celów będzie bardzo ciężko.
Początek meczu należał jednak do podopiecznych Marcina Ogarka. Po bramce Kamila Cieńka i pewnie wykorzystanym rzucie karnym przez Pawła Biesia, tarnowianie wygrywali 2:0. Gospodarze szybko odrobili jednak starty, a celny rzut Krzysztofa Kurełka dał im pierwsze tego dnia prowadzenie (3:2). Przyjezdni byli w stanie sprzeciwić się rywalom jedynie do 6 minuty pojedynku, kiedy na tablicy świetlnej widniał wynik 4:4. Wówczas zawodnicy Olimpii zdobyli pięć bramek pod rząd, co przechyliło szalę zwycięstwa na ich korzyść.
Świetne zawody w szeregach gospodarzy rozgrywali gracze drugiej linii - Mariusz Kempys i sprowadzony z Viretu CMC Zawiercie Kurełek. Dobrze funkcjonował też szybki atak, w którym brylował leworęczny Michał Rosół. Trafnym posunięciem było ponadto zakontraktowanie golkipera Andrzeja Zaborowskiego. 22-letni bramkarz pokazał się miejscowej publiczności ze świetnej strony, walnie przyczyniając się do wysokiego prowadzenia Olimpii jeszcze przed przerwą (20:14).
Szczypiorniści beniaminka nie byli w stanie odwrócić losów rywalizacji pomimo ambitnej postawy w drugiej części meczu. Tarnowianie mieli spore problemy z konstruowaniem ataku pozycyjnego, nie najlepiej wychodziła im także gra w defensywie. Ciężar zdobywania bramek spróbował wziąć na swoje barki Marcin Janas, jednak rozgrywający nie miał odpowiedniego wsparcia w kolegach. Przewaga Olimpii rosła z każdą akcją, w 58 minucie osiągając rozmiary trzynastu bramek (40:27).
Piekarzanie znakomicie rozpoczęli rozgrywki ligowe, ostatecznie zwyciężając 40:29. Satysfakcji z wygranej nie krył trener Szenkel: - Nie ma na co narzekać, kiedy wygrywa się jedenastoma bramkami na własnym parkiecie. Tarnowska siódemka twardo zderzyła się z pierwszoligową rzeczywistością. O pierwsze punkty powalczy za tydzień z AZS-em AWF Biała Podlaska.
Olimpia Piekary Śląskie - SPR Tarnów 40:29 (20:14)
Olimpia: Zaborowski, Adamkiewicz - Kempys 9, Kurełek 9, Rosół 8, Chojniak 4, Smolin 4, Danysz 2, Kurzawa 1, Parzonka 1, Tatz 1, Zarzycki 1, Bednarczyk, Ogórek, Wicik.
SPR: Szostak, Nowak, Barnaś - Janas 6, Grzesik 4, Bieś 3, Król 3, Niedojadło 3, Sokół 3, Cieniek 2, Dutka 2, Siedlik 2, Michalik 1, Bujak, Kozioł, Szygnarowicz.
Karne: Olimpia - 3/3; SPR - 3/4.
Kary: Olimpia - 12 min.; SPR - 12 min.
Sędziowali: Andrzej Jaworski oraz Przemysław Stężowski (woj. dolnośląskie).
Widzów: 200.