Start znów zwycięża - relacja z meczu EKS Start Elbląg - MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski

Podopieczne Jerzego Cieplińskiego rewelacyjnie rozpoczęły nowy sezon. Tydzień temu pokonały Politechnikę Koszalin, a w drugiej kolejce wywalczyły kolejne dwa punkty wygrywając z Piotrcovią 30:26.

Lepszego rozpoczęcia sezonu zawodniczki Startu Elbląg nie mogły sobie wymarzyć. Dwa spotkania i dwa zwycięstwa przed własną publicznością napawają optymizmem. Tym bardziej, że w spotkaniu przeciwko Piotrcovii były zdecydowanie lepsze i zasłużenie zgarnęły kolejne punkty.

Spotkanie od samego początku toczyło się pod dyktando gospodyń. Wynik otworzyła Wioleta Janaczek i to ona już od pierwszych minut była wyróżniającą się zawodniczką. Piotrkowianki miały ogromne problemy ze zdobyciem bramki, gdyż rewelacyjnie w elbląskiej ekipie spisywała się Ekaterina Dzhukeva. Po 10. minutach gry gospodynie prowadziły już sześcioma bramkami (8:2) i nie zanosiło się na to, żeby miały stracić przewagę. Jednak wystarczyła chwila dekoncentracji by rywalkom udało się odrobić kilka bramek. Przy stanie 9:6 dla Elbląga trener Jerzy Ciepliński poprosił o przerwę. Sugestie szkoleniowca przyniosły pożądany efekt. Najpierw bramkę zdobyła Agnieszka Wolska, a chwilę później rzut karny obroniła rewelacyjna tego dnia Dzhukeva. Po 20 minutach gry na tablicy było 15:8 dla Elbląga.

Ostatnie 10 minut należało jednak do przyjezdnych, które wykorzystały chwilową niemoc gospodyń i zdobyły aż sześć spośród siedmiu rzuconych w tym czasie bramek. Dużą w tym zasługę miała golkiper Justyna Jurkowska, która kilkakrotnie uchroniła swoje koleżanki z drużyny przed stratą bramki. Po 30 minutach gry było 16:14 dla gospodyń.

Początek drugiej połowy to świetna gra Eweliny Kędzierskiej. Zastąpiła ona w bramce Dzhukeve. Elblążanki grały skutecznie i w 40. minucie znów mogły cieszyć się z dość wysokiego prowadzenia (21:16). Przerwa zarządzona przez grającą trene Inne Krzysztoszek na niewiele się zdała. Piotrcovia grała nieskutecznie i nie potrafiła sobie poradzić z niezłą obroną Elbląga.

Gospodynie nie miały za to większych problemów z przebiciem się przez obronę rywalek i pokonaniem Beaty Skury. Nawet gdy boisko musiała opuścić, po ujrzeniu czerwonej kartki, Agnieszka Wolska elblążanki nie zwolnił tempa. Przy stanie 26:17 piotrkowianki ponownie poprosiły o przerwę, która tym razem przyniosła pożądany efekt. W szeregach elbląskiej drużyny nastąpił kolejny przestój. Zaczęły mnożyć się błędy w postaci strat i niecelnych rzutów.

Ostatnie 10 minut spotkania to dobra gra m.in. Anny Szafnickiej  oraz Katarzyny Sobińskiej. Pokonały one po trzy razy Ewelinę Kędzierską. W drużynie elbląskiej do bramki trafiała już tylko Wioleta Janaczek i to właśnie ona zanotowała ostatnie trafienie ustanawiając wynik meczu.

Start Elbląg - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 30:26 (16:14)

Start: Dzhukeva, Kędzierska, Kordunowska – Janaczek 11, Jędrzejczyk 5, Wolska 4, Karwecka 4, Białoszewska 3, Aleksandrowicz 2, Matouskova 1, Pesel, Cekała, Szymańska, Klonowska, Woronko, Jałoszewska.
Karne: 4/4
Kary: 16 minut

Piotrcovia: Skura, Jurkowska - Szafnicka 7, Waga 4, Krzysztoszek 4, Sobińska 3, Mielczewska 3, Cieślak 3, Brzezowska 1, Sadowska 1, Olek.
Karne: 3/4
Kary: 4 minuty

Sędziowali: Leszczyński-Strzelczyk
Widzów: 800

Komentarze (2)
avatar
t0m3k
16.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wioleta Janeczek pod wodzą trenera Cieplińskiego wróciła do fantastycznej formy. Czyżby ponowna współpraca (wcześniej Nata Gdańsk) wyszła aż tak dobrze rozgrywającej? Dwa zwycięstwa stale odmła Czytaj całość
avatar
eb
16.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz pod kontrolą,ale Janaczek na rozegraniu osamotniona jeszcze bardziej niż tydzień temu.Brawa za ambicję dla osłabionej Piotrcovii.