AZS UW gra z wiceliderem

Warmia Olsztyn będzie w najbliższej serii spotkań pierwszej ligi rywalem AZS UW. Starcie obu ekip w okresie przygotowawczym dostarczyło kibicom dużej dawki emocji.

Warszawiacy i olsztynianie swoje siły zmierzyli pod koniec sierpnia. Mecz rozgrywany przy Banacha zakończył się jednobramkową wygraną gospodarzy, a formą błysnął nieobecny już w stolicy Artur Bożek, który był siłą napędową ataku AZS UW i rzucił rywalom aż jedenaście bramek. - Bardzo dobrze graliśmy w obronie, nieźle było też w ataku. Można powiedzieć, że każdy zawodnik był przydatny i trenerzy mogą być zadowoleni - mówił po meczu jeden z najbardziej doświadczonych graczy AZS UW, Łukasz Wolski.

Zwycięstwo z Warmią było dla Akademików pierwszą - i jak się później okazało jedyną - wygraną w trakcie okresu przygotowawczego. Zła passa z meczów sparingowych rozciągnęła się na dwie pierwsze kolejki ligowe, a zawodnicy w kuluarowych rozmowach narzekali na złą atmosferę i przygnębienie wywołane decyzją firmy Zepter, która latem praktycznie zrezygnowała ze wspierania akademickiego klubu.

Podopieczni Witolda Rzepki i Roberta Lisa przegrali z KPR-em Legionowo i SMS-em ZPRP Gdańsk, a przełamanie przyszło w kolejce trzeciej. Akademicy przerwali serię siedmiu kolejnych meczów bez zwycięstwa i zasłużenie pokonali we własnej hali Vetrex Sokół Kościerzyna. - Coś się ruszyło - cieszył się trener Rzepka, a  jego pozytywne przeczucia potwierdził wyjazd do Poznania, gdzie Akademicy po zaciętej końcówce ograli miejscowy Grunwald.

- Zwyciężyliśmy dzięki solidnej obronie - relacjonuje kierownik stołecznego zespołu, Krzysztof Szczyciński. Formację defensywną silną ręką trzymali bracia Monikowscy, a pod polem karnym rywali w rzucanie bramek angażowały w równym stopniu i pierwsza, i druga linia. Błędów Akademicy nie uniknęli, a mecz cały czas był na kontakcie, w końcowych minutach więcej spokoju i cierpliwości zachowali jednak goście, dzięki czemu komplet punktów pojechał do stolicy.

Wygrana była cenna tym bardziej, że zespole z Banacha zabrakło wspomnianego już Bożka, a do Poznania nie pojechali także Franci Brinovec i Michał Flisiak. - To był mecz walki i widać było, że obu ekipom bardzo zależy na zwycięstwie - nie ma wątpliwości Szczyciński. Najskuteczniejszym zawodnikiem AZS UW był Wolski, swoje rzucił Nowak, a dobrej strony pokazali się także skrzydłowy na czele z Pawłem Puszkarskimi i Adamem Waśko.

Przed szansę na podtrzymanie dobrej passy Akademicy staną w konfrontacji z wiceliderem. Olsztynianie tej jesieni przegrali tylko mecz otwarcia, w trzech następnych kolejkach ogrywając ekipy typowane do miejsca w dolnych rejonach ligowej tabeli. Skutecznością w ekipie Warmii błyszczy Radosław Dzieniszewski, a dużo w grze zespołu zależy także od doświadczonych Marcina Malewskiego oraz Jacka Zyśka.

Sobotni mecz rozpocznie się o godzinie 18:00. Portal SportoweFakty.pl zaprasza na RELACJĘ LIVE z tego oraz pozostałych spotkań PGNiG Superligi, Ligi Mistrzów oraz I ligi mężczyzn.

Komentarze (0)