Kamila Skrzyniarz: Zagrałyśmy słabo w obronie

Szczypiornistki KSS-u Kielce pokonały na własnym parkiecie czerwoną latarnię Superligi, Piotrcovię Piotrków Trybunalski 31:28 (12:13) i awansowały na czwarte miejsce w tabeli.

Piotr Lubaszka
Piotr Lubaszka

Spotkanie w Kielcach miało bardzo wyrównany przebieg i walka o końcowe zwycięstwo toczyła się do ostatnich sekund rywalizacji. Ostatecznie to kielczanki po 60 minutach mogły wznieść ręce w geście triumfu. Same zawodniczki nie były jednak zadowolone ze swojej dyspozycji. - Rzeczywiście mecz od pierwszej do ostatniej minuty był bardzo wyrównany, zagrałyśmy słabo w obronie i dlatego nie potrafiłyśmy wypracować większej przewagi bramkowej. Można powiedzieć, że nic nie było takie jak sobie zaplanowałyśmy przed pierwszym gwizdkiem. Miało być mocno w obronie i konsekwentnie w ataku, a było zupełnie na odwrót - powiedziała najskuteczniejsza wśród kielczanek Kamila Skrzyniarz.

Skrzyniarz, która do bramki rywalek trafiła 10 razy, z własnej dyspozycji meczowej była zadowolona. Najwięcej radości przysporzył jej fakt, że mogła walnie przyczynić się do wygranej swojego zespołu. - Oczywiście, że jestem zadowolona ze swojej dyspozycji, choć jest to zasługa całego zespołu, nie tylko moja. Cieszę się, że mogłam pomóc zespołowi w zdobyciu 2 punktów. Zawsze można coś poprawić żeby było jeszcze lepiej - oceniła swoją grę Skrzyniarz.

Teraz przed szczypiornistkami z woj. świętokrzyskiego trudny wyjazd do Jeleniej Góry, gdzie rywalizować będą z zawodniczkami miejscowego KPR-u. - Muszę przyznać, że bardzo ciężki wyjazd nas czeka. Z Jelenią Górą zawsze nam się ciężko grało, ale jedziemy na pewno walczyć i po to, żeby punkty wróciły z nami do Kielc - zakończyła Kamila Skrzyniarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×