Łukasz Gierak: Nasza gra była fragmentami bardzo dobra, fragmentami fatalna

W meczu 5. kolejki rozgrywek pierwszoligowych Nielba Wągrowiec pokonała na swoim terenie Śląsk Wrocław czterema bramkami.

W pierwszej połowie zdecydowanie lepiej piłkę rozgrywali nielbiści. Do przerwy przewaga wągrowieckiego MKS-u wynosiła sześć trafień (18:12). Po zmianie stron do odrabiania strat rzucili się wrocławianie. W końcówce pojawiło się sporo nerwowości. Całe starcie wygrali żółto-czarni (32:28) i umocnili się na pozycji lidera tabeli.

- W drugiej połowie posiadaliśmy siedem bramek przewagi i kontrolowaliśmy mecz. Złapaliśmy jednak przestój. Przeciwnik przeprowadził kilka szybkich akcji. My natomiast popełniliśmy niepotrzebne błędy. Rywal zbliżył się do nas. Zrobiło się troszkę nerwowo. Udało się jednak dowieźć prowadzenie do samego końca spotkania. Zwycięstwo ze Śląskiem Wrocław podbudowało nas psychicznie oraz trochę umocniło nasz zespół w tabeli - tłumaczył po meczu Łukasz Białaszek - skrzydłowy Nielby Wągrowiec.

Zdaniem Adriana Konczewskiego, który był świetnie dysponowany zwłaszcza w pierwszej połowie, zawodnicy MKS-u wykonali kawał dobrej roboty w obronie. - Dzięki temu wrocławianom trudno było przebić się z drugiej linii. Śląsk Wrocław nie jest zespołem, który odpuszcza. Oni, podobnie jak my, walczą o awans do ekstraklasy. Pierwszą połowę przegrali sześcioma bramkami. Nie sądziliśmy jednak, że położą się przed nami. W pewnym momencie zaskoczyli nas grając 4-2 w obronie. Nasz szkoleniowiec poprosił o czas i przekazał zespołowi nowe wskazówki. Chłopaki zaczęli wreszcie rzucać bramki. Najważniejsze, że kolejne spotkanie jest wygrane - oceniał wągrowiecki bramkarz.

Jak wyjaśniał Łukasz Gierak, podczas przerwy, będąc w szatni nielbiści sądzili, że mecz jest już wygrany. - Prowadząc siedmioma trafieniami w drugiej połowie powinniśmy dorzucić jeszcze trzy bramki i byłoby po meczu. Rywal jednak przebudził się i doszedł nas na dwa trafienia. Rozpoczęła się nerwówka. Ostatecznie udało się zdobyć komplet punktów. Nasza gra była fragmentami bardzo dobra, fragmentami fatalna. Popełniliśmy jednak zbyt wiele prostych błędów. Musimy to wyeliminować, aby w następnych spotkaniach było dużo lepiej - skomentował rozgrywający Nielby.

Źródło artykułu: