Wynik lepszy niż gra. Tak w skrócie można ocenić niedzielną konfrontację NMC Powenu Zabrze z Orlen Wisłą Płock. Oba zespoły nie zaprezentowały wszystkich swoich atutów, popełniając w tym meczu sporo błędów. W szeregach zabrzańskiej drużyny widoczny był brak Remigiusza Lasonia, który mógłby zagrozić rywalom rzutami z drugiej linii. W nie najlepszej dyspozycji znajduje się natomiast Piotr Adamczak.
- W dzisiejszym spotkaniu popełniliśmy zbyt wiele prostych błędów. Wisła to skutecznie wykorzystała. Nasze błędy widać było w liczbie kontrataków Wisły. W spotkaniu z tej klasy przeciwnikiem nie można popełnić takiej liczby błędów, tym bardziej, że my nie potrafiliśmy zdobywać bramek rzutami z drugiej linii. Musimy popracować nad grą w obronie, która przełoży się na możliwość wyprowadzania przez nasz zespół kontrataków. Każdy zespół szuka takich łatwych bramek. My dzisiaj nie zdobyliśmy ich dużo, a straciliśmy w ten sposób zbyt wiele - ocenił spotkanie Kazimierz Kotliński.
W spotkaniu z Orlen Wisłą Płock w zabrzańskim zespole słabo funkcjonowała współpraca z kołem oraz skrzydłowymi. Wydawać by się mogło, że zespół, który w swoich szeregach posiada tak renomowanych graczy jak Patryk Kuchczyński będzie w stanie zdobywać sporo bramek skrzydłami. Tymczasem w ataku pozycyjnym skrzydłowi nie mieli żadnej okazji do pokonania bramkarza rywali.
- Jeśli nie ma zagrożenia rzutami ze wszystkich pozycji, z drugiej linii, to gra się trudniej. Jeśli jest zagrożenie, to wtedy obrońca musi dojść do rozgrywającego i robi się więcej miejsca dla skrzydłowych. Wtedy jest szansa stworzyć sytuacje rzutowe, u nas takich sytuacji nie było. Musimy nad tym jeszcze dużo popracować - skomentował bramkarz zabrzan.
Początek sezonu w wykonaniu NMC Powenu Zabrze nie był udany. Trener Bogdan Zajączkowski nie mógł skorzystać z usług wszystkich zawodników, nie wszyscy również prezentowali najwyższą formę. - Od początku sezonu zespół ma problemy z zestawieniem najmocniejszego składu. Teraz wszyscy wracają do zdrowia. Musimy zrobić wszystko, by nie było więcej kontuzji i dbać o swoją dobrą formę - powiedział zawodnik NMC Powenu.
W środę NMC Powen Zabrze w ramach 1/8 finału Pucharu Polski zmierzy się z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Zespoły te niedawno miały okazję rywalizować ze sobą o ligowe punkty, wówczas po niezwykle zaciętym spotkaniu lepsi okazali się zabrzanie. Puchar Polski w tym sezonie nie jest dla podopiecznych Krzysztofa Przybylskiego priorytetem.
- Na pewno nikt przed nami się nie położy. Musimy tam jechać i walczyć o każdą bramkę, o każdy centymetr pakietu. Tym bardziej, że jak widać po wyniku ostatniego meczu ligowego, w Piotrkowie Trybunalskim nie gra się łatwo. Musimy być skoncentrowani od początku spotkania, jeżeli chcemy dalej awansować. A chcemy grać dalej, w kolejnej rundzie - zakończył Kazimierz Kotliński.