Wojskowi powracają do gry - relacja z meczu Olimpia Piekary Śląskie - WKS Śląsk Wrocław

Śląsk Wrocław pokonał Olimpię Piekary Śl. w meczu 7. kolejki I ligi gr. B. O losach pojedynku zadecydował okres gry pomiędzy 41. a 45. minutą, kiedy Wojskowi wypracowali sobie pięć bramek przewagi.

Początek meczu należał jednak do gospodarzy. Piekarzanie świetnie weszli w spotkanie z faworyzowanym rywalem, prowadząc w 4. minucie 3:0. Od pierwszych minut dobre zawody rozgrywał Tomasz Kurzawa, odpowiednim wsparciem był na skrzydle Michał Rosół.

Wojskowi szybko zdołali jednak zniwelować straty. Do siatki rywali trafił m.in. Artur Szabat, który wręcz natychmiast wyrósł na pierwszoplanową postać zespołu ze stolicy Dolnego Śląska. To właśnie po jego indywidualnych akcjach, poprzedzonych efektownymi rzutami skrzydłowego Piotra Swata, Śląsk wygrywał w 26. minucie 14:10, dzięki czemu zszedł na przerwę na prowadzeniu (15:12).

Tuż po zmianie stron ambitni gospodarze doprowadzili jednak do wyrównania. Wrocławianie popełnili w tym czasie sporo prostych błędów w ataku, z których podopieczni Sławomira Szenkela wyprowadzili szybkie kontrataki. W 36. minucie było już 16:16, co zapowiadało emocjonującą i wyrównaną końcówkę rywalizacji.

Losy spotkania rozstrzygnęły się jednak wcześniej, bo jeszcze na kwadrans przed końcową syreną. Prowadzeni do zwycięstwa przez duet Szabat - Swat wrocławianie zdobyli pięć bramek pod rząd, dzięki czemu w 45. minucie wygrywali 25:19. - Oddaliśmy kilka rzutów z nieprzygotowanych pozycji, do tego doszły proste błędy i Śląsk wyprowadził bardzo łatwe kontry - tłumaczy nagły przestój swego zespołu trener Szenkel.

Szkoleniowiec Olimpii może być jednak zadowolony z postawy swojego zespołu, który pomimo gry bez lidera Mariusza Kempysa, był w stanie prowadzić równorzędną walkę z jednym z kandydatów do awansu na parkiety PGNiG Superligi. - Szkoda, bo momentami wyglądało to nieźle - mówi Szenkel. W końcowych minutach piekarzanie zdołali zmniejszyć straty do czterech bramek (29:33).

Dzięki wygranej ekipa Śląska powróciła do czołówki ligowej tabeli. Podopieczni Tomasza Folgi zajmują obecnie 3. miejsce ze stratą jednego punktu do plasującej się na pozycji barażowej drużyny Nielby Wągrowiec. Olimpia z pięcioma oczkami zajmuje 9. pozycję.

Olimpia Piekary Śląskie - Śląsk Wrocław 29:33 (12:15)
Olimpia:

Adamkiewicz, Zaborowski - Kurzawa 6, Rosół 4, Danysz 3, Kurełek 3, Zarzycki 3, Bednarczyk 2, Chojniak 2, Parzonka 2, Tatz 2, Dworaczyk 1, Ogórek 1, Smolin, Wicik.

Śląsk: Schodowski, Pawlak - Szabat 9, Swat 8, Celek 3, Grobelny 3, Krzywda 3, Wróblewski 2, Jędrzejewski 1, Kłos 1, Gałat, Zadura.

Sędziowali: Sebastian Pelc oraz Jakub Pretzlaf (woj. podkarpackie).

Widzów: 220.

Komentarze (4)
avatar
kibic 30
28.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jednak krótka coś ta ławka w Śląsku. 
kibic00
28.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zas
28.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i za tydzien w czape z biala !!!