[color=#000000]Pierwszy kwadrans meczu był bardzo wyrównany. Oba zespoły zdobywały na przemian bramki. Od stanu 9:8 uwidoczniła się przewaga Polaków, którzy zaczęli ją systematycznie powiększać. Skutecznie w ataku grał Michał Jurecki, z karnych nie mylił się Robert Orzechowski. Nasz zespół zneutralizował ofensywne poczynania rywali. Ukraińcy mieli olbrzymie problemy z dojściem do pozycji rzutowych. Nic dziwnego, że przez ostatnie 12 minut pierwszej połowy zdobyli zaledwie dwie bramki.
- Po zmianie stron kontrolowaliśmy przebieg meczu. Oczywiście, że przydały się materiały o rywalach, pochodzące z wymiany ze Szwedami. Z Michaelem Bieglerem dodatkowo oglądaliśmy dwa poprzednie mecze Ukraińców. Byliśmy dobrze przygotowani na ich twardą obronę 6-0 - przyznał drugi trener polskiej reprezentacji, Jacek Będzikowski. Broniący z dużym wyczuciem Sławomir Szmal około 52 minuty dostał piłką w twarz. Rzut Siergieja Burki był na tyle silny, że nasz bramkarz musiał opuścić parkiet i już na ławce schładzał czoło lodem. Godnie go zastąpił Marcin Wichary.
Dwa cenne punkty pojechały do Polski. Biało-czerwoni po dwóch kolejkach, podobnie jak Szwedzi, mają dwie wygrane w dorobku, ale wyprzedzają ich lepszym bilansem bramkowym. Jurij Czornyj komentator internetowej transmisji z Zaporoża podsumował: - Reprezentacja Ukrainy otrzymała pokaz gry na europejskim poziomie. [/color]
Ukraina - Polska 20:29 (11:17)
Ukraina:
Komok - Stetsyura 5, Burka 3, Ganchev 3, Ostroushko 3, Mankovsky 2, Tsap 2, Brazhnyk 1, Kumogorodsky 1, Krivchikov, Vasyuk, Vyshnevsky, Zhuk, Shevelev, Kozakevych, Yevdokimov.
Polska:
Szmal, Wichary – M. Jurecki 6, Wiśniewski 5, Orzechowski 4, Jaszka 3, K.Lijewski 3, Rosiński 2, Bartczak 2, B.Jurecki 2, Jurkiewicz 1, Krajewski 1, Paczkowski, Grabarczyk, Jankowski, Kubisztal.
Kary: 8 min.
[color=#000000]Sędziowali: Michal Badura - Jaroslav Ondogrecula (Słowacja).
Widzów: 2000.[/color]