Z pewnością nie takiego przebiegu spotkania spodziewały się osoby sympatyzujące z Nielbą. Zespół z Wągrowca w meczu 8. kolejki rozgromił ekipę ze Świdnicy wygrywając różnicą aż piętnastu bramek, a tym razem na jego drodze do zwycięstwa stanąć miała drużyna plasująca się jeszcze niżej w tabeli. Mając ten fakt na uwadze, wielu mogło przypuszczać, że i tym razem szykuje się prawdziwy festiwal strzelecki nielbistów...
Nic bardziej mylnego. W siódmej minucie spotkania dwunasty zespół pierwszoligowej tabeli - śląska Olimpia - radził sobie we własnej hali bardzo dobrze i prowadził z wiceliderką grupy B 4:0. Wprawdzie goście stosunkowo szybko zdołali ów rezultat poprawić, niemniej jednak to podopieczni Sławomira Szenkela cały czas byli na prowadzeniu. W końcowej fazie pierwszej połowy nielbiści zmienili nieco swój styl gry i wydawać się mogło, że zdołają chociaż doprowadzić do remisu. Rezultat obustronnie identyczny nie pojawił się jednak na tablicy świetnej, gdyż olimpijczycy prowadzeni przez niezwykle skutecznego tego dnia Wojciecha Parzonkę (8 bramek w całym spotkaniu) nadal trzymali przeciwnika na dystans.
Gracze z Piekar zdobyli trzy bramki z rzędu jeszcze przed końcem pierwszej połowy, a i po zmianie stron błyskawicznie dołożyli kolejne trzy trafienia i uzyskali najwyższe w tym meczu prowadzenie 19:12. Goście z Wągrowca przypomnieli sobie jednak jak powinien prezentować się zespół mierzący w awans do wyższej klasy rozgrywkowej i poczęli konsekwentnie odrabiać straty. Bardzo dobrze radził sobie w ofensywie Michał Tórz (8 trafień w meczu), ale i Aleksander Kryszeń intensywnie pracował nad powiększeniem i poprawą dorobku bramkowego Nielby.
Jeszcze w 59 minucie meczu to Olimpia była bliższa sprawienia niemałej sensacji i pokonania znacznie silniejszej od siebie drużyny. Wprawdzie gospodarze mieli już tylko jedną bramkę więcej od gości (29:28), niemniej jednak miejscowi kibice mocno wierzyli, że ich ulubieńcy w końcu - na własnym parkiecie - przełamią swoją złą passę i zdołają zwyciężyć. Niestety, olimpijczycy nie wykorzystali czystej sytuacji bramkowej, "załapali" dodatkowo dwie dwuminutowe kary, a grając czwórką w obronie nie byli w stanie przeciwstawić się sile rażenia niezwykle zdeterminowanych przeciwników.
Nielbiści przegrywali przez całe spotkanie, w ostatniej minucie wyraźnie mogli czuć nóż na gardle, ale mimo wszystko w tym decydującym momencie los im sprzyjał. Z kolei olimpijczycy faktycznie mają czego żałować - nie dość, że wygraną mieli na wyciągnięcie ręki, ale pechowo przegrali, to jeszcze spadli na przedostatnie miejsce w tabeli...
Olimpia Piekary Śląskie - Nielba Wągrowiec 29:30 (16:12)
Bramki dla Olimpii:
Parzonka 8, Smolin 6, Bednarczyk 3, Chojniak 3, Kurełek 3, Kurzawa 3, Rosół 3.
Bramki dla Nielby: Tórz 8, Kryszeń 7, Tarcijonas 4, Biniewski 3, Gierak 3, Widziński 2, Kieliba 1, Obiała 1, Witkowski 1.
Sędziowali: Cieślik - Pietrasiewicz.
Widzów: 200.