Ostatnie tygodnie były dla mielczan ciężkie, zespół dopadły bowiem kontuzje i delikatna obniżka formy. Kłopoty przełożyły się na wyniki i dwa arcyważne mecze z Azotami Puławy oraz MMTS-em Kwidzyn brązowi medaliści mistrzostw Polski naznaczyli zdobyciem ledwie jednego punktu. Przed starciem z głogowianami na kolejną wpadkę zespół Skutnika pozwolić już sobie nie mógł, bo w przypadku porażki strata mielczan do trzeciego miejsca w ligowej tabeli mogłaby wzrosnąć nawet do pięciu oczek.
W sobotę Tauron Stal długo szukała właściwego rytmu. - Nie szło nam, bo nie wykorzystaliśmy rzutu karnego oraz kilku stuprocentowych sytuacji. Zagraliśmy trochę słabiej w bramce i w obronie, a gdy Krzysztofik przy wyniku 7:7 zmarnował kontratak, goście uwierzyli w siebie - relacjonował trener Skutnik. Jego zespół w pierwszej części spotkania nie był w stanie przejąć kontroli nad grą i do szatni obie ekipy schodziły przy trzybramkowym prowadzeniu głogowian.
Do drugiej połowy gospodarze przystąpili bardziej skoncentrowani, a dużo dobrego do gry mielczan wniósł wracający na boisko po kontuzji Adam Babicz, za sprawą którego gracze Skutnika ruszyli do odrabiania strat. - W pewnym momencie Chrobry znów prowadził czterema bramkami, ale nasza determinacja oraz dobre momenty w defensywie oraz niezła postawa Kryńskiego doprowadziły do remisu, a następnie pozwoliły nam na zbudowanie przewagi - przyznał szkoleniowiec mieleckiej siódemki.
W samej końcówce wydawało się, że gospodarze mają już mecz pod kontrolą, dwa dwuminutowe wykluczenia w samej końcówce sprawiły jednak, że sympatycy Tauron Stali o wynik martwić musieli się do ostatniej syreny. Finalnie mielczanie zwyciężyli różnicą jednej bramki, a obok Babicza swoją cegiełkę do sukcesu dołożyli przede wszystkim Marek Szpera i Damian Kostrzewa, słabszą partię rozegrał za to będący dotychczas motorem napędowym zespołu Rafał Gliński.
Wśród przyjezdnych najwięcej bramek rzucił Jakub Łucak, a karne bezbłędnie egzekwował Maciej Ścigaj. Głogowskiemu kolektywowi po raz kolejny nie udało się jednak odnieść sukcesu i trener Zbigniew Markuszewski ma sporo powodów do zmartwień. Jego podopieczni przegrali w lidze po raz trzeci z rzędu i jeśli szybko nie staną na równe nogi (a przed nimi wyjazd do Kielc oraz domowy mecz z Pogonią), to na koniec roku mogą nawet zameldować się w strefie spadkowej.
Tauron Stal Mielec - SPR Chrobry Głogów 29:28 (11:14)
Stal: Lipka, Kryński – Wilk 3, Krieger, Sobut 1, Szpera 6, Babicz 5, Gudz, Gliński 1, Krzysztofik 3, Chodara 2, Kostrzewa 8.
Chrobry: Stachera, Zapora, Kapela – Piętak 1, Jankowski 2, Bednarek, Płócienniczak, Świtała 2, Mochocki 3, Kuta 2, Łucak 6, Gujski 3, Płaczek 3, Wysokiński 1, Czekałowski, Ścigaj 5.