Pierwsza połowa była prawdziwym "koncertem" w wykonaniu golkipera Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego. Odbijał większość rzutów rywali, którzy nie byli w stanie dotrzymać tempa gospodarzom. Po jednej z interwencji Krzysztofa Polita jego koledzy wyprowadzili kontratak, zakończony skutecznie przez Michała Kalitę. Wygrywali wówczas 4:1.
W pewnym momencie, tuż przed rzutem karnym dla kaliszan, trener Roman Trzmiel zaskoczył publiczność, a pewnie i wielu swoich podopiecznych, decydując się na zmianę... między słupkami. Ta decyzja okazała się jak najbardziej słuszna, ponieważ Piotr Bury nie tylko obronił próbę z siedmiu metrów, ale i dobitkę.
Radomianie nieco się rozluźnili, co MKS Szczypiorno skrzętnie wykorzystał. Zmniejszył stratę do dwóch trafień (11:13). Później oba zespoły podkręciły tempo. Po pierwszych trzydziestu minutach AZS prowadził 19:15.
Strzelanie w kolejnej odsłonie rozpoczął rekonwalescent Maciej Jeżyna. Gdy jego wyczyn skopiowali Damian Cupryś i Paweł Przykuta, ich drużyna "odskoczyła" aż na 7 bramek. Wynik wynosił wtedy 23:17 i choć do końca spotkania pozostawało jeszcze ponad 20 minut, przy tak kapitalnej postawie gospodarzy końcowy rezultat wydawał się sprawą niemal przesądzoną.
Podopieczni powracającego na ławkę trenerską Romana Trzmiela (zastąpił w tym tygodniu Aleksandra Malinowskiego, który przeniósł się do Śląska Wrocław-przyp.red.) odnieśli zasłużony triumf. Warto podkreślić, że zawody sędziowały... panie. Małgorzata i Urszula Gutkowskie zaprezentowały bardzo dobry poziom.
Najwięcej goli, po 7, zdobyli dla zwycięzców Michał Kalita i Grzegorz Mroczek. Takim samym rezultatem może pochwalić się Mariusz Kuśmierczyk.
AZS Uniwersytet T-H Radom - MKS Szczypiorno Kalisz 36:30 (19:15)
AZS: Polit, Bury - Kalita 7, Mroczek 7, Świeca 6, Pomiankiewicz 5, Przykuta 4, Cupryś 4, Jeżyna 2, Guzik 1, Malinowski.
MKS: Krekora, Potocki, Adamczak - Kuśmierczyk 6, Krygowski 4, Sieg 4, Krupa 4, Nowakowski 4, Staniek 3, Stefański 2, Bozek 2, Salamon 1, Klara, Kobusiński.