Mieliśmy gorącą głowę, za szybko rzucaliśmy - wypowiedzi po meczu KS Azoty Puławy - AZS Czuwaj Przemyśl

Po 12. kolejce PGNiG Superligi Mężczyzn drużyna Azotów Puławy w dalszym ciągu utrzymuje status niepokonanej na własnym parkiecie. Tym razem podopieczni Marcina Kurowskiego wygrali z Czuwaj Przemyśl.

Piotr Dropek (trener Azotów Puławy): W porównaniu z poprzednimi spotkaniami z Czuwajem, to w tym meczu mieliśmy już bezpieczną przewagę i wygraliśmy dosyć przekonująco 30:25. Po wynikach widać, że przeciwnik nie leży nam, ale potrafimy sobie z nim poradzić i na dzień dzisiejszy na trzy spotkania z Czuwajem mamy trzy zwycięstwa. Przed nami ciężki tydzień, w trakcie którego rozegramy dwa spotkania tak jak w tym tygodniu. W środę jedziemy do Kwidzyna, chcemy tam powalczyć i awansować do najlepszej czwórki Pucharu Polski. Jeszcze przed Świętami chcielibyśmy wygrać w Zabrzu.

Przemysław Krajewski (skrzydłowy Azoty Puławy): W przerwie trzeba było sobie powiedzieć kilka mocnych słów i widać że to poskutkowało. Po wznowieniu obrona zaczęła funkcjonować, bo do przerwy nasza gra nie wyglądała najlepiej. Gdybyśmy od początku zagrali tak jak po przerwie, wynik byłby znacznie wyższy.

Piotr Masłowski (rozgrywający Azoty Puławy): Chwała chłopakom że wygrali bo był to ciężki mecz. Wiedzieliśmy że Czuwaj tu przyjedzie i nie położy się dlatego wielkie brawa dla chłopaków za tą wygraną. W pierwszej połowie chłopaki nie mogli wejść w odpowiedni rytm ale po przerwie wyszli zdecydowanie bardziej skoncentrowani i to pomogło.

Piotr Kroczek (trener Czuwaj Przemyśl): Sportowo byliśmy bardzo blisko ale ci sędziowie którzy sędziowali dzisiejsze spotkanie pokazali, że niespecjalnie darzą nas sympatią. Teraz przed nami kolejny trudny mecz z Kwidzynem i mamy tylko jedno założenie wygrać.

Damian Misiewicz (skrzydłowy Czuwaj Przemyśl): Można powiedzieć, że drużyna z Puław nam leży i czekamy kiedy z nimi wygramy. U nas było bardzo blisko przegraliśmy tylko jedną bramką, a Pucharze Polski dwoma. Dzisiaj niestety też się nie udało wygrać, mieli bardzo skuteczne skrzydła i kontre. Z naszej strony zabrakło przede wszystkim konsekwencji i trochę bardziej przemyślanych rzutów i myślę, że to był klucz aby wygrać z Puławami. Teraz gramy u siebie z Kwidzynem i chcemy wygrać. U siebie jesteśmy mocni, mamy za sobą całą halę.

Piotr Papaj (skrzydłowy Czuwaj Przemyśl): Ogólnie oceniam ten mecz dobrze, zagraliśmy na niezłym poziomie, walczyliśmy przez cały mecz. Od samego początku była bitwa bramka za bramkę, aż do przerwy. Nawet prowadziliśmy jedną bramką. Niestety nie wyszedł nam początek drugiej połowy i później już się grało ciężko. Jednak ogólnie chyba było ok. Myślę, że zabrakło nam doświadczenia. Było kilka sytuacji gdzie, jak to się mówi, mieliśmy gorącą głowę za szybko rzucaliśmy, a doświadczony Maciek Stęczniewski łapał takie piłki i to chyba zaważyło.

Źródło artykułu: