Roman Trzmiel: Przeciwnik miał kłopoty fizyczne

Trener Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego nie ma wątpliwości, że kluczowe dla losów wygranego spotkania z AZS-em UŁ PŁ Łódź było lepsze przygotowanie fizyczne jego drużyny.

Pierwsza odsłona sobotniego pojedynku nie była zbyt udana w wykonaniu radomskiego zespołu. Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny przegrał ją 17:19. Po powrocie na parkiet gospodarze prezentowali się już dużo lepiej i skuteczniej, co znalazło swoje odzwierciedlenie w końcowym rezultacie.

Roman Trzmiel, zapytany po zakończeniu meczu o to, co odmieniło grę jego podopiecznych, odpowiedział: [i]- Byłem trochę zdenerwowany i powiedziałem w szatni, że gramy zbyt pasywnie i jeśli nie podejmiemy walki, nie zaczniemy "zderzać się" z przeciwnikiem, to w drugiej połowie będzie tak samo.

[/i]

Z drugiej części doświadczony szkoleniowiec był już bardzo usatysfakcjonowany. - Chłopcy się zmobilizowali, wyszli z nową energią i fajnie powalczyli - podkreślił. Przyczyn zwycięstwa upatruje przede wszystkim w lepszym przygotowaniu fizycznym swojego zespołu. - Przez pierwszych dwadzieścia minut drugiej części graliśmy bardzo aktywnie, natomiast w ostatnich dziesięciu przeciwnik nie wytrzymał tempa i fizycznie miał kłopoty - argumentował.

- Graliśmy szybką piłkę w ataku, w obronie walczyliśmy, "zderzaliśmy się" z rywalem, to i bramkarz trochę poodbijał, co od razu przełożyło się na ofensywę. Rytm szybkiej gry w ataku pozycyjnym i kontry spowodowały to, że rywal był mocno podmęczony - zaznaczył Roman Trzmiel.

Roman Trzmiel nie krył zadowolenia z postawy podopiecznych
Roman Trzmiel nie krył zadowolenia z postawy podopiecznych

Radomianie mieli sporą wiedzę na temat łódzkiej ekipy. Potwierdził to trener. - Akurat ten zespół dobrze znam, ponieważ doszło do fuzji trzech klubów: Anilany, AZS-u Politechniki i chojeńskiego klubu - przypomniał. - Wcześniej mieliśmy okazję z nimi się mierzyć i oni naprawdę są groźni. Rzeczywiście, była mocna walka fizyczna - zakończył opiekun.

Komentarze (0)