Grudniowo-styczniowe zgrupowanie przed finałami mistrzostw świata Polacy rozpoczęli od testów wydolnościowych. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że biało-czerwoni biegali po torze kolarskim w BGŻ Arenie, a zajęcia połączone były ze spotkaniem z przedstawicielami mediów. Zadowolenia z przebiegu pierwszego dnia zgrupowania nie krył Sławomir Szmal. - Na torze była fajna, miękka nawierzchnia i moje stawy tego biegania nadto nie odczuły - uspokajał z uśmiechem jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w reprezentacji Polski.
Wraz z objęciem stanowiska przez Bieglera w drużynie narodowej pojawiło się wiele nowych twarzy, a poszczególni zawodnicy w rozmowach z mediami przyznawali, że selekcjonerowi bardzo zależy na budowie wspólnego ducha i integracji młodych ze starą gwardią. - Trzon zespołu pozostał taki sam i nawet jeśli do drużyny dołączają nowi, to nie czują się oni wyrzutkami, bo od razu są wkomponowywani w ekipę. Biegler przywiązuje do tego dużą wagę, robiąc nam spotkania integracyjne - nie krył Krzysztof Lijewski.
W przeszłości kadrowicze zwykli spędzać wolny czas przy karcianym stole, a w Pruszkowie rolę tą pełnić mają między innymi dart, bilard i piłkarzyki. - Generalnie zobaczymy, co wymyśli trener, trzeba zostawić to jego inwencji. Mam nadzieję, że wspólnych wieczorów będzie jak najwięcej - przyznawał w rozmowie ze SportoweFakty.pl Lijewski. Rzeczywistość przerosła jednak jego oczekiwania, bo Biegler w środę zaaplikował swoim podopiecznym mecz piłki wodnej, a dzień później zabrał ich na strzelnicę.
Jeszcze we wtorek trener Biegler przyznawał, że podczas jesiennego zgrupowania reprezentacji Polski w Płocku przed meczami z Holandią oraz Ukrainą w drużynie było widać podział na zawodników starszych i młodszych. - To jest zrozumiałe. Ci, którzy są ze sobą czas dłuższy, mają ze sobą lepszy kontakt, a młodzi powoli będą wchodzić w tą grupę - wyjaśniał pytany o tą kwestię Sławomir Szmal. Selekcjoner Biegler robi wszystko, by ową integrację ułatwić.
Ale oczywiście stroje mogłyby być i od zawsze SĄ biało-czerwone, o co w ogóle ta spinka?