Muszę wykorzystać swoje pięć minut - rozmowa z Michałem Bartczakiem, skrzydłowym reprezentacji Polski

Przed Michałem Bartczakiem największe wyzwanie w karierze. - Jestem dobrej myśli. Czuję, że może być nieźle - mówi reprezentant Polski, który w styczniu zadebiutuje na światowym czempionacie.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Kamil Kołsut: Gdyby rok temu ktoś powiedział ci, że będziesz o krok od wyjazdu z drużyną narodową na mistrzostwa świata...

Michał Bartczak: Pewnie popukałbym się w głowę i pomyślał, że jest to mało realne. Dziś faktycznie znalazłem się w takiej sytuacji, jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i prawdopodobnie przełomowy krok w karierze. Muszę teraz zrobić wszystko, by to przysłowiowe pięć minut jak najlepiej wykorzystać. To jest taka szansa, która przychodzi nagle i jeśli człowiek jej nie złapie, to później w życiu może się już nigdy więcej nie powtórzyć.

Jak zareagowałeś na informację o zmianie selekcjonera reprezentacji Polski? Przyjąłeś to bez większych emocji, czy też gdzieś w głowie zakiełkowała myśl: "kurczę, jest nowe otwarcie, to moja szansa"?

- Zawsze każda zmiana przynosi coś nowego. W tym wypadku było podobnie. Rzeczywiście, gdzieś tam w środku pomyślałem sobie, że ta roszada w kadrze może pociągnąć za sobą zmianę pokoleniową i to jest szansa także dla mnie. Dzięki swojej pracy i dzięki swoim osiągnięciom udało mi się ją wykorzystać. Postawą na boisku zainteresowałem moją osobą trenera Bieglera i dostałem szansę. Mam nadzieję, że uda mi się ją wykorzystać.
Michał Bartczak jest w tym sezonie jednym z najskuteczniejszych zawodników PGNiG Superligi Michał Bartczak jest w tym sezonie jednym z najskuteczniejszych zawodników PGNiG Superligi
Zespół dostał zastrzyk nowej krwi, na zgrupowaniu czuć powiew świeżości. Wygląda na to, że ten zespół zmierza w dobrym kierunku.

- Na pewno zmiany kiedyś musiały nastąpić. Myślę, że właśnie teraz nadarzył się dobry moment na to, by tych nowych graczy do kadry wprowadzać, bo - nie oszukujmy się - dziś ci wszyscy młodzi w większości nie mają szansy grania na europejskim poziomie. Gdzie i kiedy oni mają się uczyć, jeśli nie właśnie na kadrze, podczas meczów międzynarodowych? Zmiana pokoleniowa w każdym sporcie, w każdym zespole jest czymś nieuniknionym, a u nas dochodzi do mniej właśnie teraz. Wszyscy mają tego świadomość i każdy z nas będzie walczył o to, żeby zostać w tej drużynie jak najdłużej.

W twoim wypadku kluczowa była zmiana klubu i przenosiny z Olsztyna do Lubina. Dopiero w Zagłębiu zdołałeś się na dobre odnaleźć oraz udowodnić, że zasługuje na szansę gry w koszulce z orzełkiem na piersi.

- Po części na pewno tak, ale wydaje mi się, że na to tak naprawdę złożyło się kilka czynników. Przede wszystkim - tak jak już mówiłem - nastąpiła zmiana selekcjonera, co pociągnęło za sobą zmianę pokoleniową w kadrze. Nowy trener ma swoją wizję, jeździ po Polsce i szuka nowych twarzy do kadry. Nie ukrywam też, że każdy sam buduje swój dorobek i oprócz tego, że zmieniłem klub, to na pewno pomogła mi też wytężona praca na treningach oraz w trakcie samych meczów.
- Zmiana pokoleniowa w każdym sporcie jest czymś nieuniknionym - mówi Bartczak - Zmiana pokoleniowa w każdym sporcie jest czymś nieuniknionym - mówi Bartczak
Nieustające podróże Michaela Bieglera po krajowych halach wydają się działać na was niezwykle pozytywnie. To jest jasny i klarowny sygnał pokazujący, że selekcjoner obserwuje ligę i każdy ma szansę się do kadry dostać, podczas gdy za kadencji Bogdana Wenty grupa reprezentacyjna była raczej bytem zamkniętym i ciężko było się do niej przedrzeć.

- Na pewno to bardzo mobilizuje zawodników, kiedy wiedzą, że mogą dostać szansę, że te drzwi są dla nich cały czas otwarte. Wiedza o tym, że selekcjoner przyjedzie zobaczyć mecz sprawia, iż każdy motywuje się jeszcze bardziej. Rzeczywiście wcześniej było nieco inaczej, był to jednak także inny czas, inna grupa zawodników. Wszystko się zmienia. Trener Biegler chce poznać lepiej środowisko naszej polskiej ligi, bo jest obcokrajowcem i na pewno do tej pory wiedział o nim niewiele. To bardzo fajna rzecz, że selekcjoner jeździ i ma szansę zobaczenia na żywo praktycznie każdego zawodnika.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×