W przedmeczowych spekulacjach zakładano spokojne i wysokie zwycięstwo gdyńskiej "siódemki". Stało się jednak inaczej, a tczewianki pokazały charakter prawdziwych wojowniczek, które bez względu na wynik walczą do samego końca. Gdyby nie przestój w końcówce pierwszej połowy, Sambor mógł by sprawić niespodziankę, jaką byłaby wygrana lub chociażby remis. Warto podkreślić, że samborzanki przez pełne 60 minut wspierane były przez 30-osobową grupę kibiców z Tczewa, która tego dnia stawiła się w Gdyni i stworzyła niesamowitą atmosferę.
- Nie było to widowisko jednego aktora, jakim w tym meczu miał być Vistal. Gdynianki nie spodziewając się większych problemów odpuściły nam zupełnie drugą połowę. Niestety zabrakło nam konsekwencji, żeby wynik utrzymać do końca. Zagrałyśmy bardzo dobry mecz, jednak kilka elementów musimy dopracować, przede wszystkim powrót do obrony. Bardzo dziękujemy 8 zawodnikowi, który zwłaszcza po przerwie dodał nam skrzydeł - skomentowała mecz z Vistalem Dominika Brzezińska.
Kolejne spotkanie tczewski beniaminek rozegra w najbliższą sobotę z ekipą Startu Elbląg, ale tym razem na własnym parkiecie. Zespoły te spotkały się już w 3. kolejce gdzie Aussie Sambor przegrał zaledwie dwoma brakami. Zarząd Startu oświadczył, że zasponsoruje swoim kibicom autokar, dlatego już teraz wiadomo, że tego dnia atmosfera na hali będzie wyborowa.
Powtórzę - autorzy tekstów na SF powinni być bezstronni. W Tczewie zapomnieli chyba o tym...