"Tym razem poważnie" - głosi tytuł prestiżowego L'Equipe odnośnie meczu reprezentacji Francji z Argentyną, nawiązujący do lekceważącej postawy mistrzów świata w konfrontacji z Brazylią. - Chcieliśmy pokazać nową twarz i na nowo odkryć radość z gry - powiedział najlepszy piłkarz ręczny na świecie minionego roku Daniel Narcisse. Fenomenalny występ między słupkami Trójkolorowych zaliczył Thierry Omeyer, mający aż 68-proc. skuteczność. Jego kapitalna dyspozycja spowodowała, że już po dziesięciu minutach rywalizacji było 7:0, a Argentyńczycy byli jedynie tłem dla francuskich szczypiornistów. Imponującą formę na MŚ w Hiszpanii prezentuje Samuel Honrubia, który w dotychczasowych meczach pomylił się tylko raz (18/19)., mając aż 94 procentową skuteczność!
- Brakowało nam doświadczenia i rutyny Amina Bannoura - stwierdził po porażce z Brazylią bramkarz reprezentacji Tunezji, Marouane Magaiez. - Brazylia zasłużyła na wygraną. Była lepsza od nas w każdej dziedzinie gry, zarówno fizycznie jak i taktycznie. Wykonali wszystkie zadania, które mieli nakreślone - oznajmił trener mistrzów Czarnego Lądu, Alain Portes. Tunezyjczycy, by utrzymać trzecią lokatę, w ostatniej kolejce muszą pokonać Argentyńczyków.
Podopieczni Martina Heubergera zrewanżowali się Czarnogórcom za porażkę poniesioną w ramach kwalifikacji do ME 2014. - Ogromny kamień spadł mi z serca - wyjawił trener mistrzów świata z 2007 roku w rozmowie z handball-world.com. Podwaliny pod zwycięstwo dała dobra gra obronna, w której prym wiedli Oliver Roggisch oraz Michael Haas. - Odgrywa ogromną rolę podczas Pucharu Świata. Jestem z niego szczególnie zadowolony - nie kryje pochwał pod adresem Michaela Haasa Martin Heuberger.
- Cieszę się, że wygraliśmy. Tunezja jest dobrym zespołem, to był bardzo trudny mecz. Nasza obrona była kluczem do zwycięstwa - powiedział po spotkaniu z Tunezją opiekun Canarinhos, Jordi Ribera. Na zakończenie fazy grupowej Brazylijczycy zagrają z Czarnogórą. Zwycięstwo zapewni im historyczny awans do dalszej rundy. - To będzie ważne dla piłki ręcznej w Brazylii, jeżeli uda nam się zakwalifikować do fazy pucharowej - nie ma wątpliwości skrzydłowy Felipe Borges.
Powody do radości mają również mistrzowie Europy, Duńczycy. "Duński dynamit" w efektownym stylu ograł Islandię 36:28 i zapewnił sobie triumf w grupie B. - Zagraliśmy dotychczas najlepszy mecz podczas tego mundialu. To dobrze wróży - powiedział w rozmowie z Ekstra Bladet Hans Lindberg, który wraz z Andersem Eggertem i Mikkelem Hansenem był najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole Ulrika Wilbeka, rzucając 7 bramek. W ostatniej kolejce rywalem Duńczyków będzie Macedonia, z którą mieli piekielnie ciężką przeprawę podczas ubiegłorocznych ME w Serbii.
Z dalekiej podróży wrócili Macedończycy. Ekipa Zvonko Sundovskiego pojedynek z Rosją zaczęła słabo, a dalszy przebieg spotkania nie napawał optymizmem - 15:21 (w 37. minucie). Szczypiorniści z Macedonii pokazali jednak olbrzymią wolę walki i mozolnie odrabiali straty, by w końcowym rozrachunku dobrze spisującym się na Półwyspie Iberyjskim Rosjanom wydrzeć punkt. - To jest punkt, który utrzymuje nas w walce o miejsce drugie lub trzecie. Pokazaliśmy charakter, walczyliśmy udowadniając, że tym można coś zrobić. Mecz z Danią może umożliwić nam uniknięcie Francuzów - powiedział na łamach swojej oficjalnej strony Kiril Lazarov.