Grzegorz Tkaczyk dla SportoweFakty.pl: Zostaliśmy rozbici

- Do tej pory wszystko w naszej grze funkcjonowało tak, jak należy, a w meczu z Węgrami zostaliśmy rozbici - mówi Grzegorz Tkaczyk.

- Generalnie jest mi ciężko oceniać takie spotkania, zwłaszcza na gorąco - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl były reprezentant Polski. - Przede wszystkim zdobyliśmy zbyt mało bramek, w przeciwieństwie do Węgrów, którzy tego dnia pod względem rzutowym byli niemalże doskonali. Nie pamiętam, kiedy nasz zespół zaliczył tylko dziewiętnaście trafień w jednym meczu na turnieju rangi mistrzowskiej... - mówi gracz Vive Targów Kielce.

Co było przyczyną tak słabej gry Polaków w ataku? - Ciężko powiedzieć. Nie wydaje mi się, abyśmy byli pod tym względem źle przygotowani, bo w innych meczach funkcjonowało to w naszym wykonaniu naprawdę dobrze. Szukanie tu problemu absolutnie nie ma sensu. Do tej pory wszystko w naszej grze funkcjonowało tak, jak należy, a w meczu z Węgrami zostaliśmy rozbici. Po prostu rywale zaskoczyli nas bardzo agresywną obroną, a swoje dołożył doskonale dysponowany bramkarz - wyjaśnia doświadczony zawodnik.

Tkaczyk zwraca także uwagę na to, że proces tworzenia zespołu, który ma walczyć o najwyższe miejsca na świecie, tak naprawdę dopiero się rozpoczął. - Ta drużyna wciąż jest w budowie i trudno jest od niej wymagać z miejsca wielkich efektów. Oczywiście wszyscy wierzyliśmy w medal, w półfinał, ja sam te słowa powtarzałem, ale to jest dopiero początek tego zespołu, początek pracy trenera Bieglera. W tak krótkim czasie, jaki miał nowy selekcjoner, trudno jest stworzyć ekipę, która będzie w stanie ogrywać europejskie potęgi. A Węgrzy taką są - podkreśla nasz rozmówca.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Gorzka porażka w starciu z Madziarami nie może jednak przesłaniać tego, że Polacy plan minimum wyznaczony przed wyjazdem do Hiszpanii wykonali. - Sami zawodnicy przed turniejem mówili, że podstawowym założeniem jest wyjście z grupy. To zostało zrealizowane i pozostaje nam tylko żałować, że ten ostatni mecz kompletnie drużynie Bieglera nie wyszedł - podsumowuje Tkaczyk.

Komentarze (9)
avatar
booogie
22.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co do karnych to pomijając upór maniaka z jakim trener stawia na Kubisztala choć jego statystyki temu przeczą, to dochodzę do wniosku, czy zamiast na tak ważny turniej zabierać np.Szperę, który Czytaj całość
avatar
bART_GKS
22.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
..a Kubisztal to nie Tkaczyk niestety..
może by Grzesiu nauczył kolegę jak się karne rzuca? 
avatar
HuberT 07
22.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to nie jest żadna budowa nowej druzyny bo graja praktycznie ci sami zawodnicy jedyni nowi to szpera ktory ile zagrla w calym turnieju 5 min ?
po za skrzydlami nie widze zadnego mlodego zawodn
Czytaj całość
rr778
22.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Rozbici przez europejskiego sredniaka! Strach pomyslec co by było grajac np z Dunczykami, Francuzami ... POGROM !!! Dzieki ze nam tego oszczedziliście. Jesli tak wyglada budowanie druzyny,ktora Czytaj całość
avatar
fff
22.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Bez przesady - gdyby nie wyszli z kraju, to można byłoby zamknąć całą reprezentację, związek i ligę i zaczynać wszystko od początku. Takie tłumaczenie jest bez sensu. Dla pana Grzegorza - mecz Czytaj całość