Drużyna prowadzona przez Stanisława Mijasa był bliski zwycięstwa w pierwszym meczu drugiej kolejki. W ostatnich minutach spotkania w szeregi łódzkiego zespołu wkradła się nerwowość. - Myślę, że w końcówce spotkania zabrakło nam zimnej głowy. Mogliśmy rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść już w pierwszej połowie. Jednak rozluźniliśmy się za bardzo i wyszło jak wyszło. Remis też jest dobrym wynikiem - powiedział Marcin Trojanowski.
Łodzianie w ostatnim spotkaniu popełnili wiele błędów. Według Trojanowskiego gra zespołu powinna wyglądać inaczej. - Stwarzamy nieprzemyślane akcje. Za szybko próbujemy zdobyć bramkę. Gdy pojawiają się trudności powinniśmy uspokoić grę i spokojnie budować atak - podsumowuje zawodnik AZS UŁ PŁ Łódź.
Drużyna z Końskich nie jest najwygodniejszym przeciwnikiem. - Byliśmy przygotowani do meczu z zespołem KSSPR Końskie. Aczkolwiek jest to dość specyficzny przeciwnik. Grają szybką piłką i można powiedzieć, że niespodziewaną. Wiedzieliśmy jakie będą prowadzili akcje. Wynik to jest efekt naszych błędów. Mogliśmy wygrać ten mecz - przyznaje szczypiornista.[i]
[/i]
Następnym przeciwnikiem będzie drużyna Nielby Wągrowiec zajmująca miejsce w ścisłej czołówce tabeli. Jednak łodzianie nie zamierzają się poddawać. - Do Wągrowca jedziemy zdobyć punkty. U siebie udało nam się zremisować. Byliśmy nawet bliscy sprawienia niespodzianki i wygrania meczu z KSSPR. Pojedziemy w pełni zmotywowani i będziemy chcieli wygrać spotkanie z Nielba Wągrowiec - podsumowuje łódzki skrzydłowy.