Spotkanie pomiędzy Wójcikiem a Wolsztyniakiem zapowiadało się bardzo interesująco. Na przeciw siebie stanęły dwa zespoły, które mają szanse na grę w czołówce ligi i do tego sąsiadowali ze sobą w tabeli. Goście przyjechali do Elbląga w okrojonym składzie. - Od początku stycznia mamy problemy kadrowe. Pojawiły się kontuzje, do tego doszły choroby niektórych zawodników i tak na przemian. Dziś przyjechaliśmy jedenastoosobowym składem, bez czterech ważnych zawodników - powiedział grający trener Marcin Pietruszka. Elblążanie wystąpili natomiast bez kontuzjowanych Henryka Rycharskiego oraz Macieja Dawidowskiego.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po 4 minutach gry prowadzili 2:0. Szansy na pierwszą bramkę dla Wolsztyniaka nie zmarnował Norbert Szutta, który chwilę później ponownie trafiając z karnego doprowadził do wyrównania 3:3. Przez kolejne kilkanaście minut gra była bardzo wyrównana i toczyła się niemal punkt za punkt, do stanu 11:10 dla Wolsztyna. Od 19. do 25. minuty meczu żaden z zespołów nie potrafił zdobyć gola. Po obu stronach nieźle spisywali się bramkarze, w ekipie gospodarzy skutecznie bronił Jacek Krawczyk, a pomiędzy słupkami gości Marek Wieczorek. Niemoc strzelecką przełamał Mirosław Ośko, a zaraz po nim do bramki trafił Grzegorz Szczepański i elblążanie wyszli na prowadzenie 12:11. Jak się później okazało gol Szczepańskiego był ostatnim jaki udało się zdobyć gospodarzom do końca pierwszej połowy. Meblarze nie mogli pokonać dobrze dysponowanego Wieczorka, który zdołał obronić kilka rzutów. Z trafianiem do bramki nie mieli natomiast problemu zawodnicy Wolsztyniaka, którzy rzucając cztery bramki pod rząd, wyszli na prowadzenie 15:12.
Po przerwie gospodarze zawodów zabrali się za odrabianie strat. Do remisu udało im się doprowadzić w 42. minucie, po rzucie Jakuba Fonferka. Elblążanie mieli dwie doskonałe okazje na odskoczenie od rywala, jednak nie wykorzystali sytuacji sam na sam z bramkarzem oraz przyznanego im rzutu karnego. Kolejne minuty pojedynku to bardzo wyrównana walka i trudno było wskazać, kto wyjdzie z niego zwycięsko. Tablica wyników kilkukrotnie wskazywała remis i taki stan rzeczy pokazywała też w 58. minucie (27:27). Elblążan w dalszym ciągu zatrzymywał Wieczorek, a przyjezdnych defensywa gospodarzy. Na czterdzieści sekund przed syreną kończącą spotkanie przy piłce byli zawodnicy Wolsztyniaka. Długie rozgrywanie, na które zgadzali się sędziowie, przerwał Michał Gryz, który za faul został ukarany czerwoną kartką. Twarda obrona gospodarzy uniemożliwiła gościom oddanie rzutu i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Wójcik Meble Elbląg - Wolsztyniak Wolsztyn KPR 27:27 (12:15)
Wójcik: Wróbel, Krawczyk – Michałów 8 , Szczepański 6, Maluchnik 4, Fonferek 3, Ośko 2, Jędrzejewski 1, Spychalski 1, Grablewski 1, Nowakowski 1, Gryz, Długosz, Lipczyński, Lewandowski, Malandy.
Kary: 4 minuty
Karne: 2/3
Wolsztyniak: Wieczorek, Utrata – Szutta N. 8, Wajs 7, Raczkowiak 5, Cichy 4, Chrapa 2, Pietruszka 1, Podleśny, Laskowski, Szutta P.
Kary: brak
Karne: 5/5
Sędziowali: Biernacki-Sulej
Widzów: 150