Bardzo dobre wyniki odnoszone przez zawierciańskich szczypiornistów na własnym parkiecie dawały przed pierwszym gwizdkiem sobotniego meczu nadzieję, iż podopieczni Ryszarda Jarząbka postawią faworyzowanej Nielbie twarde warunki gry. Skończyło się jednak wyłącznie na wysokich oczekiwaniach, bowiem Viret był dla Nielbistów wyrównanym rywalem jedynie przez dwadzieścia minut.
Początek meczu to typowa gra bramka za bramkę. Po stronie zawiercian wyróżniał się Artur Kot, dobre zawody rozgrywali też obrotowi obu ekip - Piotr Pakulski i Mindaugas Tarcijonas. W 20. minucie Viret przegrywał jeszcze jedynie 7:8, jednak twarda obrona rywali połączona z serią błędów gospodarzy szybko rozstrzygnęła losy rywalizacji. W 27. minucie przewaga przyjezdnych wzrosła do sześciu bramek i jasnym było, że podopieczni Pawła Nocha nie oddadzą już prowadzenia.
Po zmianie stron zawodnicy trenera Jarząbka rzucili się jednak do odrabiania strat. Dobrą zmianę w bramce Viretu dał Damian Kowalczyk, jednak gospodarzom animuszu wystarczyło jedynie na dwanaście minut, gdy zmniejszyli straty do czterech bramek (16:20). Nielba kolejny raz odrzuciła rywali twarda obroną, a szybkie kontrataki, w których brylował Aleksander Kryszeń, pozwoliły jej powiększyć przewagę do dziesięciu bramek (29:19 - 53. min.).
Wygrana wągrowieckiego zespołu i jednoczesna porażka Śląska Wrocław umocniła ekipę trenera Nocha na drugim miejscu w ligowej tabeli. Viret natomiast osunął się na siódmą lokatę i do czwartego ŚKPR-u Świdnica traci dwa punkty.
Viret CMC Zawiercie - Nielba Wągrowiec 23:33 (10:16)
Viret: Kowalczyk, Kot - Kapral 1, I. Zagała 1, S. Zagała, Więckowski 1, Pakulski 5, Kijowski 1, Szymański 3, Bugaj 2, Rupp 3, Nowak 3, Biernacki 2, Słodowy 1.
Nielba: Konczewski, N. Witkowski - Smoliński 1, Kieliba 1, Obiała 1, Świerad 5, Kryszeń 5, Białaszek 2, Tarcijonas 7, Tórz 3, Widziński 1, Biniewski 6.
Kary: Viret - 12 min.; Nielba - 14 min.
Sędziowali: Mateusz Bryła oraz Paweł Staniek.
Widzów: 300.