Dobry, złego początek - relacja z meczu KGHM Metraco Zagłębie Lubin - Metz Handball

Drużyna KGHM Metraco Zagłębia Lubin po emocjonującym meczu pożegnała się z Pucharem EHF. Monika Maliczkiwicz została nagrodzona MVP spotkania.

Drużyna KGHM Metraco Zagłębia Lubin  stanęła w sobotę przed wielką szansą awansu do 1/4 Pucharów EHF. Hala pękała w szwach, a część kibiców musiała się nawet obejść ze smakiem. Zgromadzona, żywiołowo dopingująca publiczność bez wątpienia była ważnym, "ósmym zawodnikiem".

Spotkanie lepiej rozpoczęły Miedziowe. Podeszły do gry bardzo skoncentrowane i bezwzględnie wykorzystywały błędy Francuzek. Kolejne minuty to walka bramka za bramkę. Tablica świetlna wielokrotnie pokazywała remis. W 19. minucie groźnie upadły na parkiet Agnieszka Jochymek (przy oddawaniu rzutu ze skrzydła) i Katty Piejos. Zawodniczka Metz długo nie podnosiła się z parkietu, a później okazało się, że nie jest nawet w stanie zejść o własnych siłach.

W 21. minucie rozpoczęła się wyborna gra KGHM Metraco Zagłębia Lubin. Anna Pałgan bezbłędnie wykorzystała trzy rzuty karne, Agnieszka Jochymek efektownie trafiła ze skrzydła, a przewaga Miedziowych urosła do czterech bramek. Szkoleniowiec HB Metz natychmiast wezwał swoją drużynę na minutę rozmowy. Jak się później okazało, rezultatu ona nie przyniosła.

Tuż przed syreną kończącą pierwszą połowę miała miejsce dramatyczna sytuacja. Karolina Semeniuk-Olchawa otrzymała czerwoną kartkę, trenerka Bożena Karkut żółtą. Zawodniczka musiała opuścić parkiet z powodu trzeciego wykluczenia za faul na Francuzce.

Druga połowa rozpoczęła się wyśmienicie. W 33. minucie po bramkach, których autorką była Klaudia Pielesz przewaga wzrosła do pięciu oczek. Rolę Karoliny Semeniuk-Olchawy przejęła Kinga Byzdra. Nic nie zapowiadało późniejszego dramatu. Zwycięstwo zaczęło się oddalać - na drodze lubinianek stawała regularnie obijana poprzeczka lub słupek.

Metz z zimną krwią wykorzystywało błędy Polek. W 41. minucie Nina Kanto doprowadziła do upragnionego remisu, a minutę później Kristina Liscevic wyprowadziła swoją drużynę na prowadzenie. Ponadto, w bramce bardzo dobrze spisywała się Gervaise Person. Kaja Załęczna i Agnieszka Jochymek indywidualnie pilnowały Kristiny Liscevic oraz Ekateriny Andryushiny.

Metz miało więcej szczęścia, a także zimnej krwi w końcówce spotkania. - O awansie zadecydowały detale. Cieszymy się, ale przyznaje, że Zagłębie postawiło nam poprzeczkę bardzo wysoko – przyznał Sandor Rac. Po meczu wypowiedziała się także trenerka Miedziowych. - Mecze pokazały, że drużyny są wyrównane. Niewiele zabrakło nam do awansu. Nie byliśmy tą samą ekipą, jeżeli chodzi o defensywę - powiedziała trener Bożena Karkut.

Warto wspomnieć także o nagrodzie MVP. Monika Maliczkiewicz rozegrała fenomenalne spotkanie, a za swoje interwencje zbierała wielkie brawa. "Łosiu" niejednokrotnie zatrzymywała strzały Francuzek zarówno wyprowadzone z ataku pozycyjnego, jak i kontrataków, walnie przyczyniając się do wyniku spotkania.

KGHM Metraco Zagłębie Lubin – Metz Handball 22:24 (12:9)

KGHM Metraco Zagłębie Lubin: Tsvirko, Maliczkiewicz - Załęczna 3, Pałgan 6, Semeniuk-Olchawa 2, Paluch, Jelić, Jochymek 3, Benga, Pielesz 5, Byzdra 3, Kobzar.

Metz Handball: Glauser, Pierson - Prudhomme, Kanto 4, Zaadi 1, Baudouin 8, Piejus 5, Broch, Andryushina 2, Ognjenovic 2, Gonzalez Ortega 1, Luciano, Liscevic 1, Ngo Leyi.

Kary: KGHM Metraco Zagłębie Lubin - 16 minut, Metz Handball - 8 minut

Sędziowie: Gjoko Kolevski, Saso Krkacev (Macedonia)

Źródło artykułu: