Błędy, błędy i jeszcze raz błędy... tak w skrócie można opisać niedzielny mecz pomiędzy Carlosem-Astol Jelenia Góra a Zgodą Ruda Śląska. Prawie tysiąc widzów przybyło na halę, aby obejrzeć anty-handball w wykonaniu zarówno zawodniczek jak i sędziów.
Początek meczu nie zapowiadał się aż tak źle, szybkie akcje Carlosa mogły się podobać, ale trwało to zaledwie 5 minut. Później nie było już czego oglądać. Niecelne podania, rzuty obok bramki itp. Do przerwy 14:12 dla Carlosa.
W drugiej części meczu jeleniogórzanki w końcu złapały wiatr w żagle i dzięki najlepszej na boisku Irinie Latyshevskiej , na tablicy widniał wynik 26:20 w 46 minucie. W tym momencie dopada zawodniczki Carlosa dziwna niemoc i do końca meczu rzuciły tylko dwie bramki, zaś Zgoda dziewięć, w tym decydującą w ostatniej sekundzie z niemal zerowego konta do siatki trafiła B. Jasińska .
Po meczu trener Carsloa-Astol Zdzisław Wąs powiedział:
- Zawiodła mnie każda z zawodniczek, przed meczem stawiałem na Marzene Stochaj i Marte Oreszczuk. W drużynę wkradło się zdenerwowanie i presja, bardziej doświadczone zawodniczki sobie z tym poradziły ale młodsze nie mogły z tym nic zrobić. W sobotę jedziemy do Lublina, będziemy walczyć i pokażemy, że mecz ze Zgodą to tylko wypadek przy pracy.
Carlos Astol - Zgoda Ruda Śląska 28:29 (14:12)
Carlos Astol: Danuta Skompska, Aleksandra Baranowska - Marta Gęga 9, Irina Latyszewska 6, Anna Frusewicz 4, Marta Oreszczuk 3, Monika Odrowska i Marta Dąbrowska po 2, Marzena Stochaj 1.
Dla Zgody najwięcej: Anna Świszcz 8.
Widzów: 1000.