Rafał Gliński: Jedziemy po dwa punkty

Po porażce w domowym meczu z MMTS-em Kwidzyn,szczypiorniści Tauron Stali Mielec chcą powrócić na zwycięską ścieżkę. Na ligowy mecz do Głogowa udają się więc pełni optymizmu i wiary w dobry wynik.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Przegrana z kwidzyńską siódemką porządnie zaskoczyła mieleckich fanów. Czeczeńcy nie zwykli bowiem tracić na własnym parkiecie punktów w meczach ligowych, nie licząc pojedynków z zespołami z Kielc i Płocka. Wpadka z MMTS-em skomplikowała też sytuację mielczan w ligowej tabeli. - Można powiedzieć, że z Kwidzynem zagraliśmy bardzo słabo. Łudziliśmy się w II połowie, że uda się odmienić losy meczu, doszliśmy nawet na remis, ale nie udało się - wspomina Rafał Gliński, szybko jednak dodając: - Nie patrzymy jednak wstecz. Mogliśmy zajmować 3. miejsce, ale walczymy dalej. Czekają nas dwa ciężkie wyjazdy, w których nie jesteśmy na straconych pozycjach - uważa rozgrywający Stali.Pierwsze z wyjazdowych spotkań Czeczeńcy zagrają w sobotę z SPR Chrobrym Głogów. Ekipa Krzysztofa Przybylskiego spisuje się w ostatnich tygodniach nad wyraz dobrze, co więcej, na początku roku wyeliminowała Stal z rozgrywek Pucharu Polski. Mielczanie jadą więc na Dolny Śląsk wziąć rewanż. - Jedziemy po dwa punkty. Wierzymy w swoje umiejętności. Jesteśmy w stanie powalczyć i wygrać, potwierdziliśmy to rok temu w meczach z Chrobrym - stwierdza Gliński.
Zwycięstwo w Głogowie przybliży zespół Ryszarda Skutnika do 3. miejsca w ligowej tabeli. By Czeczeńcy zakończyli rozgrywki sezonu zasadniczego na podium, punkty stracić muszą jeszcze Azoty Puławy. Gliński jednak rozważnie mówi: - Można liczyć i spekulować, my jednak musimy przede wszystkim skupić się na sobie. Nie ma co patrzeć czy ktoś się potknie, czy Puławy potem przegrają lub wygrają z Płockiem. Patrzymy na siebie - kończy. Na parkiet w Głogowie Stal wybiegnie o godz. 18:00.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×