Michał Jurecki: Pragniemy dużo więcej

Szczypiorniści Vive Targi Kielce, pokonując w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów Pick Szeged, po raz pierwszy w historii klubu zapewnili sobie miejsce w ćwierćfinale elitarnych rozgrywek.

Sabina Szydłowska
Sabina Szydłowska

To historyczny sukces kieleckiej siódemki. Pod wodzą Bogdana Wenty klub z województwa świętokrzyskiego w przeszłości dwa razy rywalizował w 1/8 finału Champions League, jednak za każdym razem z dwumeczu to rywale wychodzili zwycięsko.

Jak niedzielny pojedynek, który dał mistrzom Polski awans do ćwierćfinału LM, ocenia świetnie dysponowany tego dnia Michał Jurecki? - Cała pierwsza połowa była praktycznie na remis. Dopiero pod koniec udało nam się odskoczyć na trzy bramki rywalowi. Później na początku drugiej połowy te trzy bramki przewagi utrzymywały się. Osiągnęliśmy cztery, później znowu trzy... Wreszcie udało się nam wywalczyć pięć bramek przewagi i na szczęście dowieźliśmy to zwycięstwo do samego końca - mówi.

Jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia i po wywalczeniu historycznego awansu do najlepszej ósemki Ligi Mistrzów, żółto-biało-niebiescy nie zamierzają spoczywać na laurach. Celować teraz będą w Final Four tych elitarnych rozgrywek. - Bardzo się z tego cieszymy, ale na pewno nie jest to to, czego chcemy. Pragniemy dużo więcej. Teraz spokojnie czekamy na naszego kolejnego rywala i wtedy zobaczymy jak będzie dalej - przekonuje "Dzidziuś".

LM: Vive rozstawione w losowaniu, znani potencjalni rywale kielczan w ćwierćfinale

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×