Marek Motyczyński: Wygrana w Przemyślu niewiele by zmieniła

Siódemka Miedź była lepsza od Czuwaju Przemyśl, a jednak nie wygrała. Tym razem nie można jednak mówić o braku doświadczenia. Legniczanie stracili punkt na wschodzie, bo byli nieskuteczni!

Brzmi to nieco dziwnie, bo zespół trenera Marka Motyczyńskiego po raz pierwszy w tym sezonie zdobył w meczu 34 bramki. A w pierwszej połowie skuteczność w ataku wyniosła aż 73 procent (19 bramek na 26 rzutów)! W ostatecznym rozrachunku do zwycięstwa w Przemyślu zabrakło jednak jeszcze jednego gola.

Warto podkreślić, że dwóch karnych nie rzucił dobrze grający i pewny w sobotni wieczór (9 bramek) Adam Skrabania. Ale "piłkę meczową" zmarnował Aleksander Kokoszka (również w całym meczu zasługujący na pochwałę). Na minutę przed końcem spotkania przy wyniku 34:33 dla Siódemki Miedź znalazł się na czystej pozycji, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Czuwaju. - Szedłem już do stolika sędziowskiego z kartką, by wziąć czas i ustawić akcję. Ale jak zobaczyłem, że Alek dostaje piłkę na idealną pozycję, szybko się wycofałem. Niestety nie trafił … - mówi trener Marek Motyczyński.

Szkoleniowiec Siódemki ma nieco zastrzeżeń do gry obronnej. - Za dużo straciliśmy tych bramek. Bramkarze po przerwie mogli odbić kilka piłek więcej. Widoczny był też brak Droździka i Wojkowskiego. Jarowicz już w pierwszej połowie złapał drugą karę i musieliśmy uważać. Z konieczności na środku obrony musiał grać Czuwara - analizuje Motyczyński.

Meczu nie dokończył skrzydłowy Paweł Piwko, który skręcił kostkę. - Noga nie odpadła, więc nie jest źle. Na play outy będę gotowy do gry - bagatelizuje swój uraz skrzydłowy Siódemki Miedź.

- Chcieliśmy bardzo wygrać, ale nie udało się. Prawda jest jednak taka, że wygrana w Przemyślu niewiele by zmieniła. Remis też dał nam awans na 10.miejsce w rundzie zasadniczej. A, że straciliśmy punkt? W play out jeśli chcemy się utrzymywać, to i tak musimy wygrywać. Szczególnie z Chrobrym Głogów, z którym chyba będziemy się bić o prawo udziału w barażach. Bo Zagłębie ciężko będzie już dogonić - podsumowuje Marek Motyczyński.

Źródło artykułu: