Małgorzata Jędrzejczak: Ponoszę za to dużą winę

Podopieczne trener Małgorzaty Jędrzejczak marzenia o medalach muszą odłożyć na następny sezon. Po nieudanym ćwierćfinale z wicemistrzem kraju, jeleniogórzankom przyjdzie teraz walczyć o miejsca 5-8.

O ile w Lubinie mogliśmy mówić o meczowych emocjach, tak w Jeleniej Górze trwały one jedynie do 22. minuty spotkania. KPR tracił wówczas do Miedziowych dwie bramki, ale jak się później okazało, KGHM Metraco Zagłębie Lubin od tej pory już tylko systematycznie powiększało swój dobytek, pewnie krocząc do zwycięstwa, które dało im awans do półfinału fazy play-off.

- Porażka była bardzo wysoka, ale ja też ponoszę za to dużą winę. Zmieniłam praktycznie cały skład - powiedziała trenerka KPR-u Jelenia Góra. - Para sędziowska nie zrobiła nam dzisiaj krzywdy, ale miała tak ogromny szacunek i poważanie dla lubinianek, że zawodniczka, która powiedziała, że jest pchana z tyłu, automatycznie w następnej akcji była karana - dodała szkoleniowiec.
- Dziewczyny bardzo ambicjonalnie do tego podeszły, zaczęły doszukiwać się sprawiedliwości, ale chciałam im tego zaoszczędzić. Stąd taka moja decyzja. Były bardzo nerwowe, źle nastawione do sędziów. Bożena Karkut przyznała mi, że na taki szacunek wiele lat się pracuje

- tłumaczy swoją decyzję trener Małgorzata Jędrzejczak.

Ambitnym i walecznym jeleniogórzankom pozostała rywalizacja o miejsca 5-8
Ambitnym i walecznym jeleniogórzankom pozostała rywalizacja o miejsca 5-8
Komentarze (0)