Radomianie wygrali trzy ostatnie mecze i w tabeli pierwszej ligi plasują się obecnie na szóstym miejscu, tuż za Viretem, do którego tracą punkt. Zawiercianie mają jednak jedno spotkanie rozegrane więcej - w sobotę pokonali na wyjeździe Ostrovię Ostrów Wlkp.
Starcie w Kaliszu jest bardzo ważne dla obu drużyn. MKS ma 3 "oczka" przewagi nad AZS-em Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny. Gdyby przyjezdni pokonali najbliższego rywala, czwartą lokatę mieliby na wyciągnięcie ręki. Zdaje sobie z tego sprawę Michał Kalita. Obrotowy nie ma jednak wątpliwości: - Czeka nas trudne zadanie.
- Wygraliśmy trzy mecze z rzędu. Wiadomo, że chciałoby się śrubować ten wynik i zwyciężyć po raz czwarty, piąty z kolei. Łatwo o to nie będzie. Przed nami cztery bardzo ciężkie pojedynki - podkreśla zawodnik. Poza spotkaniem w Kaliszu (początek o godz. 15), Akademicy podejmą u siebie ostrowian a w ostatniej kolejce Viret. Pojadą również do Łodzi.
- Będziemy musieli mocno się namęczyć, aby zwyciężyć w chociaż jednym meczu. Najpierw udamy się do Kalisza. Wygrana przybliżyłaby nas do czwartego miejsca. To najtrudniejszy teren, poza tymi z pierwszej "trójki" tabeli. Mamy dwa spotkania u siebie, więc naszym atutem będzie hala. Postaramy się zrobić wszystko, aby zakładany cel osiągnąć - zapowiada Kalita.
Przypomnijmy, iż w pierwszej konfrontacji pomiędzy UT-H a MKS-em zwyciężyli radomianie 36:30.