Podopieczni Jarosława Cieślikowskiego i Marcina Smolarczyka pierwsze miejsce w tabeli zapewnili sobie już tydzień temu, a konfrontacja z zespołem z Pomorza miała być dla nich tylko formalnością. Oba zespoły do sobotniego meczu przystępowały na luzie, finalny wynik na ich sytuację nie mógł mieć bowiem żadnego wpływu, na parkiecie nikt jednak nie odpuścił, a losy zwycięstwa ważyły się do ostatnich minut.
W spotkanie dość niespodziewanie znacznie lepiej weszli goście. Gracze Leszka Elbickiego razili legionowską bramkę nieszablonowymi rzutami z drugiej linii, a gospodarze mieli spore problemy z kończeniem własnych akcji ofensywnych. Wśród przyjezdnych bardzo dobrze grali Dawid Wesołek oraz Szymon Nowaliński, którzy do siatki trafiali regularnie, dzięki czemu ich zespół prowadził na trudnym terenie 3:1, 5:3 i 8:5.
Legionowianie niżej notowanego rywala gonili bardzo długo, prowadzenie odzyskując dopiero po trafieniu rozgrywającego bardzo dobre zawody Tomasza Pomiankiewicza. Do szatni obie ekipy schodziły z wynikiem remisowym. Po przerwie mecz wciąż toczył się w rytmie bramka za bramkę, a podopieczni Cieślikowskiego i Smolarczyka na dobre obudzili się dopiero na kwadrans przed finałową syreną.
Gracze KPR-u w pewnym momencie zaliczyli cztery trafienia z rzędu, doprowadzając do stanu 19:16. Przodownictwa gdynianom nie oddali już do samego końca, choć ci długo nie tracili wiary w możliwość dopadnięcia lidera. Do siatki legionowian regularnie trafiał Nowaliński, szersza ławka i zdecydowanie wyższa klasa sportowa gospodarzy sprawiła jednak, że dwa punkty ostatecznie zostały w Arenie Legionowo.
KPR Legionowo - Kar-Do Spójnia Gdynia 26:24 (11:11)
KPR: Szałkucki, Rybicki, Kardyka - Albin 3 (0/1), Olęcki, Zasikowski 2, Suliński, Kasprzak 2, Szmulik, Lisicki 4, Ciok 1, Milewski 4, Kolczyński, Pomiankiewicz 6 (1/1), Wiak 4 (3/3), Kwiatkowski.
Spójnia: Zimakowski, Kochański - M. Gębala, S. Gębala 3, Wesołek 2, Bronk 3, Karpiński 1, Pacholarz, Wróbel 3, Nowaliński 9 (5/5).
Kary: KPR - 6 min. (Zasikowski, Szmulik, Milewski - 2 min.).
Sędziowie: W. Bosak, M. Hagdej (Sandomierz).
Widzów: 500.