Już pierwszy kwadrans meczu zwiastował strzelecki festiwal obu drużyn. Zarówno Piotrkowianin jak i Gaz-System Pogoń Szczecin postawiły na ofensywę zapominając momentami o grze w obronie. Po 15. minutach prowadzili goście 10:9. W następnych minutach przyjezdni odskoczyli od Piotrkowianina aż na pięć bramek. Duża w tym zasługa Czecha Michala Bruny, który raz za razem zaskakiwał Piotra Nera. Już po pierwszej połowie Bruna miał na swoim koncie sześć trafień. W zespole gospodarzy ciężar gry wziął na siebie Witalij Titov i to głównie dzięki niemu piotrkowianie przegrywali do przerwy tylko 15:18.
Lepiej w drugą połowę weszli szczecinianie, którzy w 37. minucie po kolejnej bramce Bruny prowadzili już 24:19. Trener gospodarzy Tadeusz Jednoróg poprosił w tym momencie o przerwę, która zupełnie odmieniła grę jego drużyny. Już po chwili było tylko 22:24, a w 47. minucie Piotrkowianin wyszedł na pierwsze tego dnia prowadzenie 28:27. Goście mieli jednak tego dnia świetnie dysponowanego Brunę. Trzy bramki doświadczonego Czecha dały drużynie Rafała Białego prowadzenie 31:29 na siedem minut przed zakończeniem spotkania. Bruna nie miał jednak w końcówce odpowiedniego wsparcia swoich kolegów. Piotrkowianin raz jeszcze odrobił straty, a w ostatnich minutach wyszedł nawet na jednobramkowe prowadzenie, które dowiózł do ostatniej syreny. Jednobramkowa zaliczka może okazać się jednak za mała, aby realnie myśleć o zajęciu siódmego miejsca. Przyznał to zresztą po spotkaniu najskuteczniejszy gracz Piotrkowianina Szymon Woynowski.
- Ta zaliczka jest najmniejsza z możliwych. Jedziemy jednak do Szczecina z zamiarem jej obronienia. Zająć siódme miejsce na koniec sezonu to byłby nasz mały sukces. Przypomnijmy, że celem nadrzędnym było utrzymanie w lidze. Jeśli chodzi o spotkanie z Pogonią to trochę zepsuli widowisko sędziowie, którzy wprowadzili na boisko nieco nerwowości - powiedział piotrkowski rozgrywający.
- Chciałem podziękować swojej drużynie za grę w końcówce spotkania. W pewnym momencie przegrywaliśmy już pięcioma golami i nasza sytuacja nie była zbyt wesoła. Zespół pokazał jednak charakter i uszczęśliwił kibiców wygrywając mecz jednym trafieniem - podsumował spotkanie trener Piotrkowianina.
PIOTRKOWIANIN - GAZ-SYSTEM POGOŃ SZCZECIN 36:35 (15:18)
PIOTRKOWIANIN: Ner, Procho - Miszka 3/2, Matyjasik 1, Krawczyk 1, Skalski, Tórz 1, Iskra 4, Woynowski 8, Pilitowski 5, Daćko 1, Trojanowski 1, Pożarek 1, Titov 8/3, Różański 2.
Trener: Tadeusz Jednoróg
Kary: 8 min
POGOŃ: Andreev, Ligarzewski, Matkowski - Bruna 12/1, Biały 1, Marcinkian, Wardziński 3/3, Gierak 1, Krupa 3, Jedziniak 1, Chamakov, Smuniewski, Marković 4, Konitz 2, Zaremba 7, Zydroń 1.
Trener: Rafał Biały
Kary: 6 min
Sędziowali: Rafał Puszkarski, Arkadiusz Sołodko (Legionowo). Widzów: 400