Puławianie nie po raz pierwszy próbowali zatrudnić pochodzącego z Chrzanowa rozgrywającego. Obie strony były bliskie dojścia do porozumienia już przed dwoma laty, transfer sfinalizowany został jednak dopiero teraz. Babicz do Puław przeprowadzi się na początku lipca, choć jak mówi, w mieście powinien zjawić się trochę wcześniej. - W Puławach pojawię się w lipcu na okresie przygotowawczym, może nawet wcześniej żeby znaleźć mieszkanie. O wszystkich planach dowiem się, gdy będę już na miejscu - stwierdził.
Rozgrywający po blisko pięciu latach opuszcza mielecki klub, z którym przed rokiem sięgnął po brązowy medal mistrzostw Polski. Jak mówi, nie żałuje, że opuszcza zespół z Podkarpacia. - Nie powinno się żałować swoich decyzji. Tak najwidoczniej musiało być i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. W Mielcu były wzloty i upadki, głównie najpierw upadki, a potem wzloty. Muszę jednak powiedzieć, że bardzo fajnie będę wspominał tamten czas - wyznał.
Babicz jest dumny, że przez tak długi czas mógł bronić mieleckich barw. - Chciałem podziękować całej drużynie, jak i zarządowi za współpracę i lata spędzone w Mielcu. Przede wszystkim dziękuję jednak kibicom, którzy nas dopingowali, wspierali na każdym meczu i bez wątpienia byli naszym ósmym zawodnikiem. Bardzo się cieszę się, że przez tyle sezonów mogłem być zawodnikiem Stali Mielec - zakończył.